Kiedy myślisz o przejściu na dietę (a dzisiaj 85% kobiet pomyśli), widzisz siebie oczami wyobraźni jedzącą dwie marchewki dziennie i kubeczek jogurtu. Już w tym momencie zaczynasz być głodna. Nic dziwnego, lata ewolucji nie tak łatwo wykiwać. Masz być tłusta i rodzić dzieci.
Zanim jednak popadniesz w marazm popychany pączkiem, przeczytaj, jak nie dać się instynktom.
Patrząc na kobiety makarony zastanawiasz się, czy waciki maczane w soku z buraka to naprawdę taki hit. Moja skromna ze wszech miar osoba z kolei, zastanawia się, czy jak mocniej ścisnę, to.. no sami wiecie co się dzieje z makaronem w rękach kreatywnego dziecka.
Z drugiej strony, w konkursie na odpasionego jaskiniowca również nie mam zamiaru brać udziału. Dlatego pilnuję swojego białka.
1. Nie wszystko co białe, jest białkiem. (chociaż bywam we względzie lodów śmietankowo-kokosowych bardzo wyrozumiała)
2. Nigdy nie redukuj kalorii związanych z białkiem. 1 gram na 1 kg mojej masy ciała to i tak ciężko zapewnić.
3. Brak białka odbija się na skórze, włosach i paznokciach, więc zamiast kupować jakieś *magiczne* tabletki, wciągaj więcej serków i jajek, popychając tuńczykiem.
4. Brak białka to efekt jo-jo. (nie czytać „dżo-dżoł”)
5. Spożywając dodatkowe białko ochraniasz mięśnie. (każdy kilogram tkanki mięśniowej przyśpiesza tempo metabolizmu o 60 do 100 kalorii dziennie)
6. Organizm potrzebuje więcej energii do przetrawienia białka niż węglowodanów czy tłuszczy, więc liczba przyjmowanych przez ciebie kalorii jest de facto mniejsza niż wyliczona.
7. Jeżeli w planach masz odwiedziny u babci lub kumple przychodzą na mecz – najedz się białka, ograniczając jak możesz poziom węgli i tłuszczu. Białko działa jak mur oporowy, nie będziesz później żreć.
Podsumowując: jesteś głodna? Jedz białko, nie snickersy.
Jeżeli już jesteś zadeklarowanym poganinem i chcesz dzisiejszy Tłusty Czwartek uczcić uczciwie, proszę bardzo. Tylko resztę dnia poświęć na białko: kurczaka (nie kebaba), rybę (nie z McDonalda), warzywa (bez sosów), twaróg (bez śmietany), jajka (bez majonezu).
Twój pączek na dziś:
Zanim jednak popadniesz w marazm popychany pączkiem, przeczytaj, jak nie dać się instynktom.
Patrząc na kobiety makarony zastanawiasz się, czy waciki maczane w soku z buraka to naprawdę taki hit. Moja skromna ze wszech miar osoba z kolei, zastanawia się, czy jak mocniej ścisnę, to.. no sami wiecie co się dzieje z makaronem w rękach kreatywnego dziecka.
Z drugiej strony, w konkursie na odpasionego jaskiniowca również nie mam zamiaru brać udziału. Dlatego pilnuję swojego białka.
1. Nie wszystko co białe, jest białkiem. (chociaż bywam we względzie lodów śmietankowo-kokosowych bardzo wyrozumiała)
2. Nigdy nie redukuj kalorii związanych z białkiem. 1 gram na 1 kg mojej masy ciała to i tak ciężko zapewnić.
3. Brak białka odbija się na skórze, włosach i paznokciach, więc zamiast kupować jakieś *magiczne* tabletki, wciągaj więcej serków i jajek, popychając tuńczykiem.
4. Brak białka to efekt jo-jo. (nie czytać „dżo-dżoł”)
5. Spożywając dodatkowe białko ochraniasz mięśnie. (każdy kilogram tkanki mięśniowej przyśpiesza tempo metabolizmu o 60 do 100 kalorii dziennie)
6. Organizm potrzebuje więcej energii do przetrawienia białka niż węglowodanów czy tłuszczy, więc liczba przyjmowanych przez ciebie kalorii jest de facto mniejsza niż wyliczona.
7. Jeżeli w planach masz odwiedziny u babci lub kumple przychodzą na mecz – najedz się białka, ograniczając jak możesz poziom węgli i tłuszczu. Białko działa jak mur oporowy, nie będziesz później żreć.
Podsumowując: jesteś głodna? Jedz białko, nie snickersy.
Jeżeli już jesteś zadeklarowanym poganinem i chcesz dzisiejszy Tłusty Czwartek uczcić uczciwie, proszę bardzo. Tylko resztę dnia poświęć na białko: kurczaka (nie kebaba), rybę (nie z McDonalda), warzywa (bez sosów), twaróg (bez śmietany), jajka (bez majonezu).
Twój pączek na dziś:

Komentarze
Prześlij komentarz