Wszyscy dookoła zdają się mówić jak nie o strajku górników/rolników/wegetarian, to o pewnej intelektualnie biednej książce, z patologicznym podejściem do dorosłych kontaktów bardzo_fizycznych, która doczekała się ekranizacji i ma swą premierę (owa ekranizacja) właśnie dzisiaj. Gustów czytelniczych nie będę rozpatrywać ani osądzać. Wolę rozbabrać temat miętkich siusiaków i mody na brodę. Gdzie Ci mężczyźni, będący ramą dla pięknej sztalugi? Możesz przejść od razu do treningu, gdzie podaję jeden z przepisów na poprawę siły snatch'a do egzaminu instruktorskiego. Dość powiedzieć, że od dziecka żyję milionem żywotów i mój wizerunek prawdziwego mężczyzny jest wyidealizowany . A przynajmniej tak to wygląda, gdy przyglądam się samcom dookoła, skulonymi nad smartfonami, w google wpisujących "jak być bogatym" tuż przed "jak być niewidocznym na fb". Moda na męskość uzyskaną za pomocą brody nie wzięła się z przypadku. Trzeba zakryć tę pupę niemowlęcia, która nie miała sza