Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2013

Nie wystarczy trenować ostro.

Trzeba jeszcze trenować INTELIGENTNIE. Niby oczywiste, a wciąż spotykam się z głupotami - ludzi, którzy widzą postępy w posiadaniu "zakwasów" a nie osiąganiu swoich celów. Ludzi patrzących na wagę i centymetr, zamiast na realne umiejętności. Ludzi goniących za modą i trendami w fitnessie, nie umiejącymi oddzielić ziarna od plew z prostej przyczyny braku wiedzy na temat podstawowych prawd rządzących ciałem. Szkolenie w Budapeszcie - pierwsze Strong First II na świecie - było niesamowite. Warte worka pieniędzy, jaki trzeba na nim zostawić. Warte spędzenia 30 godzin w ciągu 3 dni na sali treningowej, wśród ludzi mówiących różnymi językami (i jednego psa). Podczas gdy Dariusz Waluś podnosił swoje kwalifikacje, ja badałam podejrzliwie całą tą "RODZINĘ" - pojęcie, które wydaje mi się sztuczne w odniesieniu do grupy obcych sobie ludzi. Co odkryłam? Suma wiedzy i doświadczeń treningowych wszystkich tych ludzi to coś, co łączy ich właśnie w rodzinę - w coś ponad to, co m

What the fuck is wrong with you people?

Jeżeli jesteś kobietą, to jest 98% szansy, że jesteś nienormalna w rozumieniu męskim. Potrafisz przechodzić z jednego stanu w drugi jak woda? Super. Jednak nie o tym Bruce Lee myślał*. *pozdro dla wszystkich którzy czytali Jeet Kune Do. Przyznam, że czasem sama ze sobą nie wytrzymuję. Może dlatego tak fascynujące są zajęcia z kobietami - nigdy nie wiem, czy którejś coś nie odpierdoli . Dlatego współczuję odgórnie i z zasady wszystkim mężczyznom, prowadzącym grupy kobiece. Bycie saperem dla kilkunastu bomb jednocześnie wymaga posiadania jaj lub wyraźnego ograniczenia umysłowego*. no zgadnij.. Zauważyłam jednak, że kobiety łatwiejsze są w obsłudze w grupie damsko-męskiej. Ryzykuję opinię, iż unoszący się testosteron (i inne podejrzane zapachy w stylu kebaba z sosem czosnkowym) ma taki wpływ na płeć piękną. Zaczynamy żyć w czasach, gdzie zanika wyraźny podział na męskie sporty. Kobiet coraz więcej w systemach walki i wolnych ciężarach. I będąc kobietą - nie za bardzo jestem zachwycona,

Kettle to nie fitness. Kettle to duma.

Sezon ogórkowy na blogu to problem remontu sali. Nowej. Zajebistej. Sali Centrum KB. Sali, która jest tak wypasiona, że musi mieć własną nazwę. Prawdopodobne jest również, iż przez pierwszy tydzień nie będzie można ludzi z stamtąd wygonić. Tym bardziej za skórę wchodzą mi pytania o moje bieganie. Jako iż więc w końcu presja społeczna mnie wypchnęła do lasu w sobotni wczesny poranek, opiszę tę przygodę. Jutro, kiedy ból mięśni nie pozwoli mi na cenzurę w żadnym znanym mi języku, może być prowokacyjnie notkę pisać. Żeby nie było iż pizda skończona ze mnie, mężnie zgodziłam się na 10km mojego pierwszego w życiu biegu . Prawdę mówiąc miałam spore nadzieje i szanse na to, że po 3cim kilometrze będę nieść Julkę na plecach z powrotem do bazy, gdyż biegła z nami z rozwaloną kostką. W podejrzanie dobrym humorze pozostałe Spartanki oznajmiły, iż właściwie to one tych lasów nie znają , ale co tam! BIEGNIEMY! sooo chicken like! 6 minut na kilometr, czyli bardzo kurze tempo, nie jest w stanie zmę

Jak mnie w Spartan Race wrobiono.

Znasz takie takie chwile, gdy ogarnia Cię przemożna chęć rywalizacji? Pragnienie sprawdzania własnych możliwości? Szukania najlepszych kierunków ujścia rozpierającej Cię energii? JA NIE. NIGDY nie było we mnie grama "Ja im pokażę!". Zawsze traktowałam hasło "Nie zrobisz tego" w dwóch kategoriach: albo szanowałam osobę mówiąca i wierzyłam, że ma rację, albo miałam w głębokim poważaniu Ha! nie napisałam W DUPIE! opinię rozmówcy i bynajmniej nie kiełkowała we mnie potrzeba udowodnienia iż jest inaczej. Jako dziecko startowałam w zawodach pływackich, bo mi kazano. Startowałam w zawodach tanecznych, bo mi kazano. Chciałam trenować strzelanie, ale na pierwszej lekcji kazano mi przystąpić do drużyny sportowej (no, i poza tym, jestem ślepa) . Próbowałam nawet nauczyć się śpiewać, ale też zrezygnowałam, gdy zaczęto wypychać mnie na konkursy. Gdzie się człowiek nie obrócił tam WYŚCIGI i ELIMINACJE. Wszędzie imperatyw bycia najlepszym. W szkole też nie mogłeś za dużo wiedzi