Przejdź do głównej zawartości

5 czekoladek = 1 godzina ostrego seksu.

Rozwiąż test „określ faceta z którym chciałabyś spędzić jedną szaloną noc bez zobowiązań i nigdy więcej go nie zobaczyć”:
- dobrze zarabiający, nudny, chudy informatyk.
- księgowy z brzuszkiem, poczuciem humoru i zadbanymi paznokciami.
- umięśniony, opalony masażysta z drapieżnym uśmiechem.
- elokwentny playboy ze świetną furą, mieszkający u matki.

Rozwiązałaś?

To teraz drugi „określ faceta z którym chciałabyś spędzić ostatnie 20 lat swojego życia”:
- dobrze zarabiający, nudny, chudy informatyk.
- księgowy z brzuszkiem, poczuciem humoru i zadbanymi paznokciami.
- umięśniony, opalony masażysta z drapieżnym uśmiechem.
- elokwentny playboy ze świetną furą, mieszkający u matki.

A teraz się zadumaj.

Jeżeli jeszcze raz będziesz jęczeć na dwulicowość facetów wyszydzających „suczki-laleczki wypinające tyłeczki”, które i tak wiesz że targali by jak Reksio szmatę, przypomnij sobie swoje wyniki.

A teraz zagadka: Kto trenuje z największą pasją, dedykacją i motywacją?




Singiel z widokiem na dobry seks.

To nie kawał. To statystyka.
Regularne treningi czynią nasze ciało nie tylko apetyczniejszym kąskiem, ale i lepszą maszyną do seksu. Tak. Nie bójmy się tego powiedzieć.

Mężczyźni nie fantazjują o modelkach z wybiegu. Mężczyźni fantazjują o miękkich krzywiznach a nie kantach i kościach. My też chciałybyśmy w łóżku (podłodze, stole, windzie, prysznicu, i tak dalej) męskie ciacho – nie ciasto, i nie zakalca.

Dlatego ćwicząc miej na uwadze, iż nie robisz tego by zgubić fałdki. Robisz to, by je wygładzić. I mieć lepszy seks.

Idź poćwiczyć.

.

Komentarze

  1. Przezabawny wpis:) ale protestuje przeciwko tym stereotypowym ujeciom informatykow! Moj ukochany jest chudym, dobrze zarabiajacym informatykiem i bynajmniej nie jest nudny, kocham mojego geeka i nie zamienilabym go na zadne opalone, umiesnione materie ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Czy honorują Państwo karty Benefit?

Średnio kilka razy w miesiącu dostaję telefon z takim pytaniem. Przez pierwsze dwa lata odpowiadałam grzecznie, że "nie, nie honorujemy, ale pierwsze zajęcia oferujemy gratis i mamy świetną ofertę na...". Za każdym razem jednak dostawałam lekko arogancką i znudzoną odpowiedź "a to dziękuję", by nie powiedzieć, że drzwi jebiemnietoizmu waliły mnie w twarz . Przez drugi rok działalności mojego klubu IRON CHURCH , który kosztował i wciąż kosztuje mnie masę zdrowia, nerwów i pieniędzy* *czyli zupełnie jak mój kot , wdawałam się w polemikę typu "nie, nie *honorujemy*, gdyż nasi Instruktorzy PŁACĄ ciężkie pieniądze za oferowaną u nas wiedzę, zatem muszą je zarabiać". Zauważyłam jednak, że spotyka się to z kompletnym brakiem zrozumienia* *seriously, I'm shocked , jak gdybym po chamsku ODMAWIAŁA przyjęcia pieniędzy od firmy Benefit. Nie kwestionuję mojego chamstwa. Po co miałabym się niby tyle uśmiechać i ryzykować pomarszczeniem ryjka na późną starość w w

Kobieta zadbana intelektualnie.

Jako, że nie mogę zwyczajnie położyć się i zdychać jak prawdziwy mężczyzna, tylko walczę z grypo-przeziębieniem 5-ty tydzień, powoli zniechęcam się do uprawiania życzliwej złośliwości i intelektualnej wojny na sarkazm w słowach. Efekt: zaczynam mięknąć, być puchata i cieplutka. Czy musisz zdobyć profesjonalną wiedzę ze sprawdzonego źródła, które nie legitymuje się jako najtańsze i najłatwiejsze rozwiązanie? Nie, nie musisz. Czy musisz płacić ciężkie pieniądze za usługę, której kopię znajdziesz w darmowym internecie? Nie, nie musisz. Jako, że mogą to być równie dobrze moje ostatnie chwile, powiem Ci serio: NIC NIE MUSISZ. Bo nawet będąc dobrym człowiekiem możesz kogoś skrzywdzić. Odważnikiem, oczywiście. Bo to blog o odważnikach. Zatem wyjaśniam. Uwaga: zawiera treści DRASTYCZNE. I trening w real time. Trening też zawiera.

Wprowadzam seks do hardstyle.

Seks sprzeda wszystko. Ostatnio w oczy rzucił mi się gigantyczny baner, gdzie seksowna kobieta w lateksowym gorsecie, reklamuje kurs językowy. Była zapewne za tym jakaś zmyślna myśl, na mnie się jednak zepsuła. Za dużo gołych bab oglądam. I nazywam to pracą. Jako, że coraz częściej natykam się na zjawisko zwane rozdawnictwem certifikatów instruktorskich w swojej branży, postanowiłam wcale się nie sprzeciwiać, wcale nie apelować o rozsądek, tylko.. sprzedać się . Z hukiem. Wchodzisz na własną odpowiedzialność. I za okazaniem dowodu tożsamości.