Przejdź do głównej zawartości

Chcę coś zjeść. Może się nawet ruszać.

Czasem masz ochotę coś zjeść, pomimo braku uczucia głodu. To taka przypadłość XXI wieku, że żarcie jest na wyciągnięcie ręki i nie trzeba za nim biec z dzidą. Strasznie przez to tyjemy.

Nijak nie mogę się pogodzić z faktem, że kalorie z węglowodanów są jak bakterie. Małe, maluteńkie, a w efekcie – booom! I się rozrosłaś jak puszcza Amazońska. Nie wiadomo kiedy.

Dlatego patrzę na etykiety produktów. Jak ktoś zapyta ze zjadliwym błyskiem w oku czy liczę kalorie w Tymbarku, to odpowiadam automatycznie, że sprawdzam poziom emulgatorów, bo jestem alergikiem.

Srutu tutu. Tzn. jestem alergikiem, ale nie znam osoby, która alergikiem by nie była, więc tak jakby – zło się już rozprzestrzeniło, spowszedniało i nie jest trendy.

Muszę przyznać, że czasem jest to ciekawym doświadczeniem sprawdzić zawartość mięsa w szynce lub przeżyć szok stulecia, że ten cukier waniliowy co zawsze kupuję, tak naprawdę jest cukrem WANILINOWYM. A to zupełnie inna bajka. Poza tym, uwielbiam kupować nowe rzeczy do jedzenia. Nie kusi mnie obżeranie się jednym i tym samym*

*chyba że są to ciasta Merba z potrójną czekoladą (do nabycia w Almie)

Stąd też dzisiejszy filmik. Enjoy, pomiędzy pracą a treningiem.

Komentarze

  1. Hej
    Chciałabym się dowiedzieć, jak się skutecznie rozciągać? Jestem ogólnie bardzo słabo rozciągnięta, i o ile nie liczę na cud w postaci szpagatu o tyle chciałabym to zrobić dla zdrowia i lepszego samopoczucia :)
    Julita

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Czy honorują Państwo karty Benefit?

Średnio kilka razy w miesiącu dostaję telefon z takim pytaniem. Przez pierwsze dwa lata odpowiadałam grzecznie, że "nie, nie honorujemy, ale pierwsze zajęcia oferujemy gratis i mamy świetną ofertę na...". Za każdym razem jednak dostawałam lekko arogancką i znudzoną odpowiedź "a to dziękuję", by nie powiedzieć, że drzwi jebiemnietoizmu waliły mnie w twarz . Przez drugi rok działalności mojego klubu IRON CHURCH , który kosztował i wciąż kosztuje mnie masę zdrowia, nerwów i pieniędzy* *czyli zupełnie jak mój kot , wdawałam się w polemikę typu "nie, nie *honorujemy*, gdyż nasi Instruktorzy PŁACĄ ciężkie pieniądze za oferowaną u nas wiedzę, zatem muszą je zarabiać". Zauważyłam jednak, że spotyka się to z kompletnym brakiem zrozumienia* *seriously, I'm shocked , jak gdybym po chamsku ODMAWIAŁA przyjęcia pieniędzy od firmy Benefit. Nie kwestionuję mojego chamstwa. Po co miałabym się niby tyle uśmiechać i ryzykować pomarszczeniem ryjka na późną starość w w

Kobieta zadbana intelektualnie.

Jako, że nie mogę zwyczajnie położyć się i zdychać jak prawdziwy mężczyzna, tylko walczę z grypo-przeziębieniem 5-ty tydzień, powoli zniechęcam się do uprawiania życzliwej złośliwości i intelektualnej wojny na sarkazm w słowach. Efekt: zaczynam mięknąć, być puchata i cieplutka. Czy musisz zdobyć profesjonalną wiedzę ze sprawdzonego źródła, które nie legitymuje się jako najtańsze i najłatwiejsze rozwiązanie? Nie, nie musisz. Czy musisz płacić ciężkie pieniądze za usługę, której kopię znajdziesz w darmowym internecie? Nie, nie musisz. Jako, że mogą to być równie dobrze moje ostatnie chwile, powiem Ci serio: NIC NIE MUSISZ. Bo nawet będąc dobrym człowiekiem możesz kogoś skrzywdzić. Odważnikiem, oczywiście. Bo to blog o odważnikach. Zatem wyjaśniam. Uwaga: zawiera treści DRASTYCZNE. I trening w real time. Trening też zawiera.

Wprowadzam seks do hardstyle.

Seks sprzeda wszystko. Ostatnio w oczy rzucił mi się gigantyczny baner, gdzie seksowna kobieta w lateksowym gorsecie, reklamuje kurs językowy. Była zapewne za tym jakaś zmyślna myśl, na mnie się jednak zepsuła. Za dużo gołych bab oglądam. I nazywam to pracą. Jako, że coraz częściej natykam się na zjawisko zwane rozdawnictwem certifikatów instruktorskich w swojej branży, postanowiłam wcale się nie sprzeciwiać, wcale nie apelować o rozsądek, tylko.. sprzedać się . Z hukiem. Wchodzisz na własną odpowiedzialność. I za okazaniem dowodu tożsamości.