Przejdź do głównej zawartości

Zdradzę Wam straszny sekret 98% kobiet.

Gdy jest nam źle, wtedy sterowanie nad naszymi ciałami przejmują kosmici i.. Obżeramy się.

Wchłaniamy wszystko prawie ze łzami w oczach, dopychając się ostatnim kawałkiem czekolady lub chałwy. Czy to pierogi ze śmietaną, czy smażony bekon, nie ma różnicy, popchniemy ciastkiem francuskim z wiśniami. I będziemy jeszcze bardziej nieszczęśliwsze.

Jemy z nudów, z nerwów, z poczucia żałości i bezsilności. Bo nadrzędna motywacja do trzymania się w garści celem zdobycia samca, wygasa w momencie, gdy samca nie ma, gdy samca zdobędziemy, lub gdy samiec jest niewierny (emocjonalnie lub fizycznie). Więc gdy owy samiec jeszcze komentuje niewybrednie nasze przybranie na wadze - wtedy już jest seryjnym zabójcą. Ale nie o samcach dzisiaj mowa.

Dobry trening z ciężarami jest lekarstwem na wszystkich powyższych jeźdźców apokalipsy.

Ale wytłumaczyć się tego nie da. To trzeba poczuć.

A co, gdy trenujesz i pomimo tego – kosmici sterują Twoim ciałem? Gdy to nie jest kwestia samca?

Wtedy – krótko mówiąc – Twoje ciało mówi, że czegoś mu brakuje. I bynajmniej nie jest to tkanka tłuszczowa.



Już wiesz? To pomóż sobie. Zamiast w aptece ze zblazowaną minką sięgać po jakieś UltraSlimoPierdoły, wydaj pieniądze na witaminy i minerały. Kup sobie żeń-szeń w rozpuszczalnych tabsach, zamiast Powerade’a, który ma milion niepotrzebnych Ci kalorii. Zrezygnuj z trzech diet sałatkowych i zjedz porządny kawałek grillowanego mięsa.

Nie daj się depresji. Jesteś piękna. Nie jesteś głupia. Masz siłę!

Komentarze

  1. Świetna tabelka... ja mam manie.. od kiedy jestem na 'diecie' ... czyt. zdrowo jem, a raczej sie staram jeść zdrowo. Zamiast wszystkich chipsów, słodyczy... itp (nie odmawiam sobie tylko sernika mmm ) jem orzeszki (oczywiście nie solone) mieszanki studenckie, mieszanki orzechów, orzeszków, różnych różnistych... i migdałów. Przeraża mnie ilość kcal ale... lepsze to niż paczka chipsów ;D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Czy honorują Państwo karty Benefit?

Średnio kilka razy w miesiącu dostaję telefon z takim pytaniem. Przez pierwsze dwa lata odpowiadałam grzecznie, że "nie, nie honorujemy, ale pierwsze zajęcia oferujemy gratis i mamy świetną ofertę na...". Za każdym razem jednak dostawałam lekko arogancką i znudzoną odpowiedź "a to dziękuję", by nie powiedzieć, że drzwi jebiemnietoizmu waliły mnie w twarz . Przez drugi rok działalności mojego klubu IRON CHURCH , który kosztował i wciąż kosztuje mnie masę zdrowia, nerwów i pieniędzy* *czyli zupełnie jak mój kot , wdawałam się w polemikę typu "nie, nie *honorujemy*, gdyż nasi Instruktorzy PŁACĄ ciężkie pieniądze za oferowaną u nas wiedzę, zatem muszą je zarabiać". Zauważyłam jednak, że spotyka się to z kompletnym brakiem zrozumienia* *seriously, I'm shocked , jak gdybym po chamsku ODMAWIAŁA przyjęcia pieniędzy od firmy Benefit. Nie kwestionuję mojego chamstwa. Po co miałabym się niby tyle uśmiechać i ryzykować pomarszczeniem ryjka na późną starość w w

Kobieta zadbana intelektualnie.

Jako, że nie mogę zwyczajnie położyć się i zdychać jak prawdziwy mężczyzna, tylko walczę z grypo-przeziębieniem 5-ty tydzień, powoli zniechęcam się do uprawiania życzliwej złośliwości i intelektualnej wojny na sarkazm w słowach. Efekt: zaczynam mięknąć, być puchata i cieplutka. Czy musisz zdobyć profesjonalną wiedzę ze sprawdzonego źródła, które nie legitymuje się jako najtańsze i najłatwiejsze rozwiązanie? Nie, nie musisz. Czy musisz płacić ciężkie pieniądze za usługę, której kopię znajdziesz w darmowym internecie? Nie, nie musisz. Jako, że mogą to być równie dobrze moje ostatnie chwile, powiem Ci serio: NIC NIE MUSISZ. Bo nawet będąc dobrym człowiekiem możesz kogoś skrzywdzić. Odważnikiem, oczywiście. Bo to blog o odważnikach. Zatem wyjaśniam. Uwaga: zawiera treści DRASTYCZNE. I trening w real time. Trening też zawiera.

Wprowadzam seks do hardstyle.

Seks sprzeda wszystko. Ostatnio w oczy rzucił mi się gigantyczny baner, gdzie seksowna kobieta w lateksowym gorsecie, reklamuje kurs językowy. Była zapewne za tym jakaś zmyślna myśl, na mnie się jednak zepsuła. Za dużo gołych bab oglądam. I nazywam to pracą. Jako, że coraz częściej natykam się na zjawisko zwane rozdawnictwem certifikatów instruktorskich w swojej branży, postanowiłam wcale się nie sprzeciwiać, wcale nie apelować o rozsądek, tylko.. sprzedać się . Z hukiem. Wchodzisz na własną odpowiedzialność. I za okazaniem dowodu tożsamości.