Przejdź do głównej zawartości

Wszyscy jesteśmy.. uzależnieni.

Ty narkomanko. Jeżeli myślisz, że sama decydujesz od czego, to wieje od Ciebie naiwnością z mocą halnego. Najpopularniejszą bowiem używką naszych czasów jest.. cukier.

Szprycujesz się cukrem jak masz doła. Dostajesz niezłego kopa i świat wydaje Ci się piękniejszy. Wmawiasz sobie, że możesz przerwać kiedy zechcesz, ale akurat nie chcesz. Cukier bowiem, zagłusza złe emocje, a ty, DELIKATNY KWIATUSZKU, bronisz się przed czuciem źle. Jeżeli naprawdę uważasz, że zostałaś stworzona do kochania, to po prostu musisz być uzależniona - bo jeżeli nie jesteś, to by oznaczało, że osiągnęłaś nowy poziom własnej świadomości i siły charakteru.

Brutalnie, wiem.

Każdy mnie pyta o dietę, jakby aspirowanie do miana sportowca czyniło ze mnie osobę wyedukowaną w jej zakresie. ORIENTOWANIE się, to niestety nie fachowa wiedza (pomimo tego ile milionów osób w Sieci próbuje ten fakt lekceważyć). Świetnie jednak zdaję sobie sprawę z tego, kiedy grzeszę. A wrażenie mam takie, że większość kobiet - nie. A potem są ZDZIWIONE jak wchodzą w przestrzeń lustra. ZDZIWIONE, powiadam.

I żadna z nich, przechodząc na cud dietę - a zatem świadomie niszcząc swój mechanizm w imię lżejszych celów - nie ma odwagi odpowiedzieć sobie na pytanie: Dobra gruba krowo, teraz schudniesz, a za dwa lata - co? A co po 40stce? Wbrew pozorom życie się na niej nie kończy, a wręcz BARDZIEJ chce się żyć. Chociaż jak wiadomo z męskich źródeł.. nieważne.

Skoro umiesz się martwić na zapas, to zacznij na zapas myśleć.

Zrób sobie NO SUGAR DAY. A potem NO SUGAR WEEK, eliminując tylko cukier z napojów i przekąsek (co nie oznacza że solone chipsy są dozwolone).



Potraktuj to jako wyzwanie dla Twojej silnej woli, które nie ma nic do czynienia z dietą, a wszystko - z Twoim zdrowiem i charakterem. A kiedy najdzie Cię przemożna ochota na cukier - włącz sobie Disneya: (jeżeli Cię zęby nie rozbolą - witaj narkomanko!)



Zgodnie z maksymą, iż jeżeli nie zmienisz nic, to nic się nie zmieni, rozpocznij weekend lub tydzień. Zmień coś drobnego. Nie oczekuj WIELKICH zmian w swoim życiu i nie pilnuj terminu kiedy one w końcu nadejdą. Rozkoszuj się pierdołami (nowy lakier do paznokci to straszna łatwizna, nierobie jeden).

A teraz dość pseudofilozoficznego bełkotu i puenta, którą na pewno zrozumiesz:

Po tygodniu bez cukru, lody czekoladowe smakują.. zobaczysz jak.

Ona ograniczyła cukier. Ogranicz i Ty.



*Panów uprasza się o nie lizanie monitora.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czy honorują Państwo karty Benefit?

Średnio kilka razy w miesiącu dostaję telefon z takim pytaniem. Przez pierwsze dwa lata odpowiadałam grzecznie, że "nie, nie honorujemy, ale pierwsze zajęcia oferujemy gratis i mamy świetną ofertę na...". Za każdym razem jednak dostawałam lekko arogancką i znudzoną odpowiedź "a to dziękuję", by nie powiedzieć, że drzwi jebiemnietoizmu waliły mnie w twarz . Przez drugi rok działalności mojego klubu IRON CHURCH , który kosztował i wciąż kosztuje mnie masę zdrowia, nerwów i pieniędzy* *czyli zupełnie jak mój kot , wdawałam się w polemikę typu "nie, nie *honorujemy*, gdyż nasi Instruktorzy PŁACĄ ciężkie pieniądze za oferowaną u nas wiedzę, zatem muszą je zarabiać". Zauważyłam jednak, że spotyka się to z kompletnym brakiem zrozumienia* *seriously, I'm shocked , jak gdybym po chamsku ODMAWIAŁA przyjęcia pieniędzy od firmy Benefit. Nie kwestionuję mojego chamstwa. Po co miałabym się niby tyle uśmiechać i ryzykować pomarszczeniem ryjka na późną starość w w...

Jesteś brzydka, gruba i głupia?

Ćwicz z kettlami, a nie będziesz gruba! [wyimaginowane werble] Tak tak, ten żart mi się nigdy nie znudzi. Ale. Porozmawiajmy sobie o CELACH i REZULTATACH . Mój nowy challenge dotyczy podciągania się na drążku - zarówno w podchwycie jak i nachwycie. Chwilę walczyłam ze sobą, czy szpagat nie byłby bardziej szpanerski, ale.. nie ma różnicy dla mojego ego czy urośnie jeszcze bardziej. Na tym etapie praktykowania jebiemnietoizmu pewne rzeczy tracą na znaczeniu. Chociaż ostatnio przeczytana sentencja "Nie mam problemu ze swoim ciałem. Dopóki ktoś na nie nie patrzy." spłynęła na mnie niczym bliss. Przecież wszystko rozchodzi się o tych INNYCH ludzi. Możesz sobie wmawiać, że na jednoosobowej stacji kosmicznej komunikującej się z resztą świata raz na tydzień, codziennie wkładałabyś photoshopa na twarz, rezygnowała z czekoladowego budyniu, goliła nogi, malowała paznokcie czy kremowała swoje przeszczepy. Bitch, please. Skoro więc dążymy do własnych celów by "inni widzieli", ...

Największe błędy. O tym jak zostałam chujem-instruktorem.

Może trochę będę świnia, ale z drugiej strony mój wewnętrzny kettlo-nazizm mocno się wzdryga, gdy widzę co się dzieje w grupach podobno zaawansowanych. I tak, świnia, bo mówię na przykładzie własnego klubu. Zatem jadę po kolegach instruktorach, tym sposobem awansując już oficjalnie do miana Chamidła Roku 2019. Zdobycie uprawnień StrongFirst nie wymaga przynależności do Mafii Kettlowej ani tym bardziej Żelaznej Milicji. Możesz być technicznie kompetentny, możesz mieć poukładane w głowie i znać progresje jak kształt swej poduszki, a i tak jest ryzyko, że wpadniesz w pułapkę "byle jak, byle już z dupy było". Dlaczego? Dorośli ludzie często mają problem z uczeniem się. Chcą szybko już umieć i być "dobrym w". Nie chcą się męczyć "przedszkolem". Przecież są dojrzali i inteligentni. Deklarują przy tym, że rozumieją iż proces przyswajania nowych motorycznych umiejętności może wymagać czasu, pokory i dystansu do siebie. Taa.  Koledzy i koleżanki po fach...