Przejdź do głównej zawartości

Never give up, never surrender!

Od dwóch tygodni mam permanentny stan pt. „nie ogarniam”. Subtelnie, acz zauważalnie w skutkach, moje życie wymyka się spod mojej kontroli. Mimo braku dowodów które można by pomacać, jestem empatą i „ładuję się” emocjami otaczających mnie osób. Prześladuje mnie zatem ostatnio obciążenie emocjonalne ze średnim naciskiem słonia nadeptującego filiżankę. Ludzie dookoła się psują, a jako iż nie urodzili się z częściami zamiennymi, to..

Budzę się rano i odruchowo sprawdzam, czy żyję. W sensie dostępnym tylko ateistom, którzy nie dają rady wierzyć w życie po życiu. Jasne, że jedyne co chcę, to zrobić chomiczka*, a tu dupsko muszę zawlec do łazienki i zrobić na człowieka. Warczę do pierwszej kawy na wszystko. Potem zresztą też, ale z uśmiechem i podobno to już robi różnicę.

*ten stan, kiedy jest bardzobardzo wcześnie, bardzobardzo zimno, a ty możesz głębiej zakopać się pod kołdrę i mieć wszystko gdzieś, aż przyjdzie pora karmienia.

Zapieram się wszystkimi czterema kończynami przed stanem depresji, bo w sumie szkoda mi na nią czasu. Jak mówi moja nieustająca inspiracja – „Poddać się zawsze zdążysz”**.

**zwykle ma na myśli nie robienie brzuszków na koniec treningu, ale chodzi o uniwersalność zasady.

Jak cała powyższa dywagacja łączy się z treningiem?

85% Twojego zmęczenia, to zazwyczaj zmęczenie umysłowe. Niedotlenienie, hałas, irytacja i poczucie bezsilności. Jeżeli pracujesz fizycznie – to to zmęczenie jest ZUPEŁNIE inne, od zmęczenia treningowego.

Jeżeli przerwałaś treningi, gdyż czujesz się zmęczona zanim je zrobisz – to źle. Nikt nie mówi, że nie możesz być zmęczona PRZED treningiem. Możesz. Ważne jest jednak, by to zmęczenie zamienić na zmęczenie po treningowe. Możesz się pukać w głowę, lecz kiedyś ludzie też budowali tylko z cegły i wierzyli że coś wyższego niż 4 piętra musi się zawalić.

Jeżeli przerwałaś treningi, gdyż czujesz się zniechęcona brakiem oszałamiających wyników, które dostępne są jedynie w reklamach najnowszych „środków odchudzających bez wyrzeczeń”, a tylko takowe Cię motywują – to wtajemniczę Cię, iż:

Potrzeba 4 tygodni, byś zobaczyła pierwsze rezultaty.
8 tygodni, by zauważyli je znajomi.
12 tygodni, by zauważyli je wszyscy inni.


Poddać się zawsze zdążysz. Nie poddawaj się.


Twoja podwójna „trucizna”
Czas: 10 - 30min

Ćwiczenia:
SERIA A
1. Swing z dostawianiem nogi x10 na stronę, 8kg
2. Przekątna w podporze x 10 na stronę
3. Pompki z nóżką w górze x5 na stronę
4. Nogi do klaty x20

SERIA B
1. Podciąganie kolan wisząc x10/lub Brzuszki x20
2. Podciąganie kolan na piłce z pompką x10/lub Odwrócone brzuszki x20

SERIA C
1. Snatch x10 na stronę, 8kg
2. Brzuszki skrzyżne w pionie x10 na stronę, 8kg
3. Bungee z piłką x10

Twoja rozpiska:

Twoim celem jest zrobić swoje maximum.

Zielona - Twój max to zrobić raz wszystkie serie.
Pomarańczowa – Twój max jest pomiędzy dwoma razami wszystkich serii.
Czerwona - Maximum oznacza trzy razy po trzy serie.
Enjoy!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czy honorują Państwo karty Benefit?

Średnio kilka razy w miesiącu dostaję telefon z takim pytaniem. Przez pierwsze dwa lata odpowiadałam grzecznie, że "nie, nie honorujemy, ale pierwsze zajęcia oferujemy gratis i mamy świetną ofertę na...". Za każdym razem jednak dostawałam lekko arogancką i znudzoną odpowiedź "a to dziękuję", by nie powiedzieć, że drzwi jebiemnietoizmu waliły mnie w twarz . Przez drugi rok działalności mojego klubu IRON CHURCH , który kosztował i wciąż kosztuje mnie masę zdrowia, nerwów i pieniędzy* *czyli zupełnie jak mój kot , wdawałam się w polemikę typu "nie, nie *honorujemy*, gdyż nasi Instruktorzy PŁACĄ ciężkie pieniądze za oferowaną u nas wiedzę, zatem muszą je zarabiać". Zauważyłam jednak, że spotyka się to z kompletnym brakiem zrozumienia* *seriously, I'm shocked , jak gdybym po chamsku ODMAWIAŁA przyjęcia pieniędzy od firmy Benefit. Nie kwestionuję mojego chamstwa. Po co miałabym się niby tyle uśmiechać i ryzykować pomarszczeniem ryjka na późną starość w w

Kobieta zadbana intelektualnie.

Jako, że nie mogę zwyczajnie położyć się i zdychać jak prawdziwy mężczyzna, tylko walczę z grypo-przeziębieniem 5-ty tydzień, powoli zniechęcam się do uprawiania życzliwej złośliwości i intelektualnej wojny na sarkazm w słowach. Efekt: zaczynam mięknąć, być puchata i cieplutka. Czy musisz zdobyć profesjonalną wiedzę ze sprawdzonego źródła, które nie legitymuje się jako najtańsze i najłatwiejsze rozwiązanie? Nie, nie musisz. Czy musisz płacić ciężkie pieniądze za usługę, której kopię znajdziesz w darmowym internecie? Nie, nie musisz. Jako, że mogą to być równie dobrze moje ostatnie chwile, powiem Ci serio: NIC NIE MUSISZ. Bo nawet będąc dobrym człowiekiem możesz kogoś skrzywdzić. Odważnikiem, oczywiście. Bo to blog o odważnikach. Zatem wyjaśniam. Uwaga: zawiera treści DRASTYCZNE. I trening w real time. Trening też zawiera.

Wprowadzam seks do hardstyle.

Seks sprzeda wszystko. Ostatnio w oczy rzucił mi się gigantyczny baner, gdzie seksowna kobieta w lateksowym gorsecie, reklamuje kurs językowy. Była zapewne za tym jakaś zmyślna myśl, na mnie się jednak zepsuła. Za dużo gołych bab oglądam. I nazywam to pracą. Jako, że coraz częściej natykam się na zjawisko zwane rozdawnictwem certifikatów instruktorskich w swojej branży, postanowiłam wcale się nie sprzeciwiać, wcale nie apelować o rozsądek, tylko.. sprzedać się . Z hukiem. Wchodzisz na własną odpowiedzialność. I za okazaniem dowodu tożsamości.