Przejdź do głównej zawartości

Trening a workout - czyli w czwartki się nie pocę.

W języku polskim nie ma rozróżnienia pomiędzy "training" a "workout", dlatego też nie dziwię się, że ludzie każdy niemal rodzaj fizycznej aktywności wrzucają do jednego worka. I chociaż trening z Chodakowską nierówny jest treningowi Paula Wade'a, nie słyszałam jeszcze by ktoś zwał rzeczy inaczej niż treningiem. A w sumie różnica jest i żałuję, że nie poznałam jej przed publikowaniem jako PowerWorkout. Tak. Auć. No ale.

Chcąc jak najszybciej wrócić do formy* na wiosnę *zawsze proszę o opisanie jaka była rzekoma forma, zanim się zgubiła wielu ludzi widzi jedynie sens w "wypoceniu hektolitrów tłuszczu" ewentualnie "ma boleć!". I don't really care, niech każdy robi to co lubi lub uważa, że powinien - mamy niepodważalne i niezbywalne prawo do pie..szczenia się z własnym życiem. I zanim ktoś posądzi mnie o hejt, bo go w czułe zabolało - walcie się, też robię workouty.

Jeżeli jednak nie wiesz, że szukasz treningu a nie workout'u - to dobrze trafiłaś.



Kura Angela wytłumaczy po kurzemu, ale bez obrazków. Można zgłaszać poprawki lub przemyślenia - jest to autorskie odczucie Angeli, więc może się mylić.

WORKOUT JEST WTEDY, GDY:
- masz dużą liczbę powtórzeń w danej serii - duża oznacza więcej niż 8
- wykonujesz ćwiczenia bez obciążenia lub z obciążeniem mniejszym niż 5kg - obciążenie masą własnego ciała to też obciążenie (np. pompki)
- nie dbasz o zrównoważony rozwój fizyczny - ważne by się zmęczyć, nieważne czym
- pewne rzeczy robisz bez sensu, tylko dlatego że sprawiają Ci radość z robienia
- masz Burpee w rozpisce
- jesteś nastawiona na spalanie tkanki tłuszczowej PODCZAS ćwiczeń
- nie odpoczywasz aż uspokoi Ci się oddech pomiędzy seriami
- podczas workoutu dochodzisz do swoich granic i często je przekraczasz
- po workoucie czujesz się jak wyżęta szmata


TRENING JEST WTEDY, GDY:
- liczba powtórzeń w serii waha się pomiędzy 1 a 7
- ciężar jakiego używasz prawie nigdy nie jest 100% Twoich możliwości
- odkładasz siłę do banku - liczą się dla Ciebie efekty, a nie gnanie do przodu
- robisz racjonalnie długie przerwy pomiędzy seriami, nie zaczynając ćwiczenia na skróconym oddechu
- po treningu czujesz się silniejsza niż przed nim
- spędzasz czas na przyzwyczajaniu stawów do obciążenia i zwiększaniu ich mobilności
- hamujesz apetyt na więcej, przede wszystkim słuchając swojego ciała
- nie idziesz w różnorodność dla samej różnorodności - podstawowe ćwiczenia są najlepsze
- tkanka tłuszczowa nie jest twoim targetem, ginie przy okazji


Ok. Zapraszam do przemyśleń. A w międzyczasie - NA TRENING!



Czas: ok 40 minut

Ćwiczenia:
1. Military Press 60% maksa
2. Back Squad 25% - 40% maksa

Twoja rozpiska:
Press - skoncentruj się na jednym powtórzeniu, czystym technicznie, bez wybicia, z przypięciem całego ciała. Twoim głównym zadaniem jest jak najszybciej wycisnąć w górę kettla, oraz ściągnąć go w drodze powrotnej - ściągnąć, nie opuścić. 5 powtórzeń pojedynczych w serii.
Drabina powtórzeń przysiadów - zacznij od 2 powtórzeń, potem zrób 3, 4 i skończ na 5. Koncentruj się, by iść powoli w dół i szybko wybić się w górę. Stań na szerokości barków, ale nie myśl o wysuwaniu bioder w tył, tak jak robisz to przy przysiadach z kettlem. Sprawdzaj tylko, by kolano nie wyszło poza Twoje palce u stóp. Kolano oczywiście kieruj w stronę palców stóp, nie na boki i nie do środka.
Tak wygląda seria.

Zielona: Trzy serie. Do Pressa weź 8kg, zamiast gryfu od sztangi możesz wziąć cięższy drążek lub położyć te 8kg kettla na karku (obwiń w ręcznik by nie uciskał kostki na karku).

Pomarańczowa: Trzy serie 8kg lub 12kg do pressa, gryf 10kg do przysiadów - ewentualnie możesz dorzucić po 5kg bumperów LUB robić po 5 powtórzeń w 5 seriach, rezygnując z drabiny.

Czerwona: Trzy serie. Jeżeli robisz pressy 20kg, to weź 16kg do treningu. Jeżeli nie robisz pressów 20kg - ogranicz się do 12kg lub do 8kg - w zależności od siły swoich rąk. Jeżeli jesteś dobra w przysiadach - możesz wziąć 10 lub 20 kilo na gryf (chociaż jeżeli jesteś dobra, to umiesz już dobierać ciężar), LUB robić po 5 powtórzeń w 5 seriach, rezygnując z drabiny.

Enjoy!

P.S. I really love this training.

Komentarze

  1. Czyli np crossfit jest workoutem?

    OdpowiedzUsuń
  2. Crossfit MA workouty ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale one zwykle są z obciążeniem i tu Twoja koncepcja się wali

    OdpowiedzUsuń
  4. Baletnica wymiata na filmiku! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. dla mnie to logiczne, że workout nie musi spełniać wszystkich wymogów na raz. Podobnież trening może być wtedy, gdy np. nie masz obciążenia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak dla mnie, to Twoja definicja treningu zawęziła się do "treningu na siłę".
    Sam takich definicji nigdy nie opracowywałem, bo nie były mi potrzebne..
    Trening - to część planu, który ma doprowadzić do celu (konkretny, mierzalny itd.),a workout - ma opcję "umęczyć człowieka", ale równie dobrze może być częścią planu :)
    Workout - ma opcję dowolności, a trening bywa żmudny i nudny. Workout - daje po tyłku chyba zawsze, ale bywa fajny, zabawny, ciekawy, robi się co się lubi, albo w jego ramach można trzasnąć jakiś challenge (1000 pressów!) :-)
    Jak napisał Dan John - XXX to dobry challenge, ale czy dobry program treningowy??

    XXX - z tego co pamiętam, to było codzienne TGU, i codziennie dodawać 1 powt.
    Po miesiącu dojdziemy do 30TGU/str. i zakończymy zabawę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Angie może skrobniesz coś na temat traningu Paula Wade'a z punktu widzenia kobiety i trenera kobiet?

    OdpowiedzUsuń
  8. guilty as charged, dlatego dobrze że dopisałeś uwagi. Muszę je przemyśleć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze za mało mam z tym doświadczenia. Nie obraziłabym się natomiast, gdyby ktoś inny coś takiego napisał ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chodzi o Skazanego? Koncepcja dobra o ile odrzuci się metodykę treningową (plany treningowe) bo są całkiem wyjęte z dupy. Do tego kilka ćwiczeń należałoby dodać jak np. dipy (dla kobiet to ważne bo ładnie modeluje piersi). Do tego pewne przejścia są niezbyt przemyślane jeśli chodzi o progres pod kątem splitu. Generalnie ćwiczenia bardzo dobre ale należy dodać kilka dodatkowych ale plan treningowy jaki z tego należy ułożyć jeśli ma być efektywny czy to pod kątem bodybuildingu czy siły maksymalnej powinien być robiony na podstawie innej metodyki niż zawarta w Skazanym.
    Przykładowo jeśli kurka chce mieć fajne cycki to na sesji powinna robić pompki szerokie i progresować dodatkowym obciążeniem na plecach i jako bazowe ćwiczenia użyć właśnie pompek klasycznych i dipów a robić to w systemie 5x5 a więc nie bawić się, broń Boże w jakieś większe liczby powtórzeń. Caculajn tzn. Paul Wade na potrzeby marketingowe napisał, że pompki jednorącz budują silną klatę - nie prawda, budują silne tricepsy. Jak kurka chce wyizolować klatkę to powinna zatrzymać się na pompkach klasycznych i dodawać ciężar na plecy.

    OdpowiedzUsuń
  11. hm. Akurat co do programowania treningowego to słyszałam od Petera Lakatosa (szefa kettlebell StrongFirst na Europę) wiele dobrego.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Czy honorują Państwo karty Benefit?

Średnio kilka razy w miesiącu dostaję telefon z takim pytaniem. Przez pierwsze dwa lata odpowiadałam grzecznie, że "nie, nie honorujemy, ale pierwsze zajęcia oferujemy gratis i mamy świetną ofertę na...". Za każdym razem jednak dostawałam lekko arogancką i znudzoną odpowiedź "a to dziękuję", by nie powiedzieć, że drzwi jebiemnietoizmu waliły mnie w twarz . Przez drugi rok działalności mojego klubu IRON CHURCH , który kosztował i wciąż kosztuje mnie masę zdrowia, nerwów i pieniędzy* *czyli zupełnie jak mój kot , wdawałam się w polemikę typu "nie, nie *honorujemy*, gdyż nasi Instruktorzy PŁACĄ ciężkie pieniądze za oferowaną u nas wiedzę, zatem muszą je zarabiać". Zauważyłam jednak, że spotyka się to z kompletnym brakiem zrozumienia* *seriously, I'm shocked , jak gdybym po chamsku ODMAWIAŁA przyjęcia pieniędzy od firmy Benefit. Nie kwestionuję mojego chamstwa. Po co miałabym się niby tyle uśmiechać i ryzykować pomarszczeniem ryjka na późną starość w w

Jesteś brzydka, gruba i głupia?

Ćwicz z kettlami, a nie będziesz gruba! [wyimaginowane werble] Tak tak, ten żart mi się nigdy nie znudzi. Ale. Porozmawiajmy sobie o CELACH i REZULTATACH . Mój nowy challenge dotyczy podciągania się na drążku - zarówno w podchwycie jak i nachwycie. Chwilę walczyłam ze sobą, czy szpagat nie byłby bardziej szpanerski, ale.. nie ma różnicy dla mojego ego czy urośnie jeszcze bardziej. Na tym etapie praktykowania jebiemnietoizmu pewne rzeczy tracą na znaczeniu. Chociaż ostatnio przeczytana sentencja "Nie mam problemu ze swoim ciałem. Dopóki ktoś na nie nie patrzy." spłynęła na mnie niczym bliss. Przecież wszystko rozchodzi się o tych INNYCH ludzi. Możesz sobie wmawiać, że na jednoosobowej stacji kosmicznej komunikującej się z resztą świata raz na tydzień, codziennie wkładałabyś photoshopa na twarz, rezygnowała z czekoladowego budyniu, goliła nogi, malowała paznokcie czy kremowała swoje przeszczepy. Bitch, please. Skoro więc dążymy do własnych celów by "inni widzieli",

Kettle to nie fitness. Kettle to duma.

Sezon ogórkowy na blogu to problem remontu sali. Nowej. Zajebistej. Sali Centrum KB. Sali, która jest tak wypasiona, że musi mieć własną nazwę. Prawdopodobne jest również, iż przez pierwszy tydzień nie będzie można ludzi z stamtąd wygonić. Tym bardziej za skórę wchodzą mi pytania o moje bieganie. Jako iż więc w końcu presja społeczna mnie wypchnęła do lasu w sobotni wczesny poranek, opiszę tę przygodę. Jutro, kiedy ból mięśni nie pozwoli mi na cenzurę w żadnym znanym mi języku, może być prowokacyjnie notkę pisać. Żeby nie było iż pizda skończona ze mnie, mężnie zgodziłam się na 10km mojego pierwszego w życiu biegu . Prawdę mówiąc miałam spore nadzieje i szanse na to, że po 3cim kilometrze będę nieść Julkę na plecach z powrotem do bazy, gdyż biegła z nami z rozwaloną kostką. W podejrzanie dobrym humorze pozostałe Spartanki oznajmiły, iż właściwie to one tych lasów nie znają , ale co tam! BIEGNIEMY! sooo chicken like! 6 minut na kilometr, czyli bardzo kurze tempo, nie jest w stanie zmę