Gdyby "Chcę zrzucić z okolic brzucha" było złotówką, w tydzień można by wypełnić dziurę budżetową nie tylko kraju, ale i spłacić wszystkie kredyty we frankach.
Absolutna większość społeczeństwa patrzy na swojego "macieja", "oponkę" czy "cholerny zwał tłuszczu" i próbuje choć raz w życiu ogarnąć, jak szybko i bezboleśnie się sadła pozbyć.
Zanim więc tkniemy temat kijkiem, zauważmy, że typów "zbędnego" brzuszka jest kilka... (jeżeli masz to w poważaniu głębokim, możesz skipnąć do najnowszego, gorącego video w szpilkach na rurze)
Jeżeli należysz do wąskiego grona odbiorców nie rozumiejących tematu, zapraszam do obejrzenia filmiku na końcu notki. Jeżeli natomiast bezskutecznie walczysz z tym co w okolicach pępka wizualnie Ci przeszkadza, oto streszczenie artykułu z: DailyMail
1. Zimowa oponka.
Przykro mi* *wcale nie, ale nie ma innych winnych jak Ty. Siedzisz za dużo, jesz zbyt wiele&pusto. Zauważysz różnicę po dwóch tygodniach stosując się do absolutnych podstaw:
- ogranicz alkohol
- zrezygnuj z przekąsek, nawet tych "dietetycznych"
- zostaw przetworzone żarcie gotowe w 5 minut - spędź 30 minut w kuchni by wykombinować coś zdrowego - internety pełne są przepisów odpornych na anty-kucharskie-umiejętności-przypalania-wody
- rusz dupę - nie musisz od razu wybierać ćwiczeń, które upodlą Cię i zeszmacą radośnie - chyba, że chcesz.
- nie nagradzaj się żarciem, chyba, że jesteś psem.
2. Brzuszek prawniczy.
Jesteś rybką, a stres jest Twoim codziennym pokarmem. Miotasz się, miotasz, a koniec końców i tak poddajesz. Twój brzuch nie przypomina galarety, gdzie tam, może być nawet całkiem twardy w dotyku. Tym gorzej dopiąć Ci spodnie. Oprócz pozornie bezużytecznej porady "przestań się tyle denerwować"* *to, że to naprawdę jest TWÓJ wybór, ciągle muszę sobie przypominać. Oddychanie takie trudne., i trudnych do zastosowania "nie musisz być najlepszy, nie musisz być doskonała", spróbuj tego:
- kawa to nie zamiennik posiłku,
- jeden śmieciowy posiłek to nie zastępstwo dla trzech zdrowych,
- hormon leptyny jest Twoim przyjacielem - chcesz go wydzielać by lepiej kontrolować apetyt i regulować swój metabolizm, dlatego do jasnej stokrotki - ŚPIJ 8h. Doba jest tak samo krótka dla wszystkich na tym świecie.
- nie pobudzaj się słodyczami ani energetykami - dają kopa, ale również Twojemu brzuchowi. Kiedy jesteś zmęczona - zdrzemnij się, zamiast szukać energii w kaloriach.
- ćwiczenia nastawione na szybkie spalanie nie są dla Ciebie, masz wystarczająco wysoki poziom kortyzolu w sobie. Praca na ciężarach, joga i długie spacery - to jest Twoje lekarstwo na wystający brzuszek.
- pij melisę oraz rumianek, ucz się długich oddechów i wydechów, daj sobie szansę - zamiast wkurwiać się ciągle na siebie.
3. Mały kangur.
Trenujesz regularnie, zdrowo się odżywiasz, wysypiasz, a i tak ciągle Ci coś tam wisi zbędnego? Przestań zaciskać zęby i napierdalać brzuszki. Mam coś lepszego:
- rozluźniaj odcinek lędźwiowo-biodrowy (patrz dzisiejszy filmik!), bo bardzo możliwe, że od tych miliona brzuszków przeciążyłaś dolny odcinek pleców i dlatego brzuch Ci "odstaje"
- sprawdź, czy Twoja dieta ma wystarczającą ilość błonnika w sobie - zaparcia i wzdęcia sprawiają, że wyglądasz na grubszą niż jesteś
- zamień brzuszki na deseczki (plank'i)
- pijesz więcej wody i lubisz zielone warzywa. Przynajmniej od dzisiaj - lubisz.
- trenuj z kettlami metodą HardStyle - masz jakieś 100 filmików w dziale WORKOUTS do wyboru, lub program PowerWorkout Premium.
4. Brzuszek_młodych_mam* *czyli nie podejmuję ryzyka obrażenia twórców kolejnych płatników ZUSowskich
Po ciąży macica zmienia trochę swoje położenie, a do tego jest cięższa niż przed ciążą. O ile wszystkie te zdjęcia młodych mam z sześciopakami mogą być inspirujące, o tyle proces pozbycia się brzuszka nie jest standardową procedurą:
- interesują Cię ćwiczenia oddziaływające na mięśnie dna miednicy
- we wzmocnieniu rozluźnionych mięśni podbrzusza pomocne będą np. odwrócone brzuszki (podnoszenie pupy a nie barków)
- nie spiesz się - odczekaj minimum 3 miesiące po porodzie, nim zajmiesz się regularnymi ćwiczeniami
- łykaj tran oraz inne rybie oleje - pomoże to Twoim hormonom na szybsze spalanie tłuszczów
- zorganizuj sobie przekąski w postaci "dobrych tłuszczów": orzechy czy oliwki,
- omijaj przysiady, pomijaj wykroki
- śpij kiedy możesz (wiem, wiem, wiem) - korzystaj z rolet nie przepuszczających światła
- rozciągaj się! poszukaj stretchingów w dziale WORKOUTS.
5. Bojler tudzież Worek na kartofle.
Pamiętasz moje zdjęcia "przed" i "po"? Dość łatwo je znaleźć. Brzuszek, który pamiętasz z pierwszego zdjęcia to typowy przykład wzdęcia bez pierdzenia. Problemy z trawieniem może mieć każdy - nietolerancja pewnych pokarmów objawia się czasami jedynie napuchniętym nagle brzuchem. Jeżeli masz tak, że rano Twój brzuch jest płaski a im później tym więcej go jest - żarcie jest Twoim zmartwieniem. Na szczęście nie chodzi o jakieś top diety - bardziej o znalezienie produktów, z którymi sobie Twój organizm nie umie poradzić.
Co może Ci nie służyć? Cała masa rzeczy:
- pszenica i gluten (chleb, makaron, ciasta, pizza, ciasta i zboża), alkohol, drożdże (babeczki, piwo i wypieki) i przetworzony nabiał (sery, mleko, masło) idą wpizdu. Wyeliminuj na dwa tygodnie i zaobserwuj swoje ciało.
- nocne wietrzenie lodówki również odchodzi w przeszłość.
- śniadanie jest największym posiłkiem, gdyż do godziny po przebudzeniu organizm najlepiej radzi sobie z trawieniem.
- żujemy żywność, a nie ją pochłaniamy.
- badamy jelita - czasem potrzebujemy suplementów probiotycznych i prebiotycznych, by odbudować dobrą florę bakteryjną.
- oddychamy metodą Power Breathing nie tylko gdy trenujemy. Oddychanie przeponą będzie przynosiło świetne efekty nie tylko wydolnościowo - sprawnościowe.
Dzisiejszy trening - operator gdzieś uciekł, więc Angela nie ma głowy przez całą połowę. Hope U don't mind.
Czas: 35 minut
Ćwiczenia:
1. Rozgrzewka: 2 rundy po 40 pajacyków, szerokich przysiadów z głębokim wdechem, po 5 głębokich wykroków z tylną nogą prostą i wiatrakiem na obie strony.
2. Rozciąganie odcinka bioder i czworogłowych uda, rozciąganie w oparciu o kanapę
3. Skłon w przód stojąc, skłon z lekkim bujaniem
4. Skłon w przód siedząc, skłon na nogach rozłożonych szeroko
5. Wykrok z dociągnięciem, wejście do szpagatu poprzecznego
Rozpiska
Jeżeli nigdy nie lubiłaś rozciągania - witaj w klubie Sztywnych Człowieków!
Z początku będzie to doświadczenie bardzo żenujące, jednakże pamiętaj, że każdy od czegoś musi zacząć. Rozciągam się od roku dość systematycznie, bardzo instynktownie i w oparciu o wszystkie moje lęki dotyczące pleców i przepuklin. Nigdzie mi się nie spieszy, nie mam naturalnych uwarunkowań gdyż nie rozciągałam się w dzieciństwie, a już na pewno nie mam kompleksów, że przez pierwsze 10 minut wyglądam równie pociesznie jak żółwik na plecach. Za pomocą stękania, dyszenia i niewyjściowych wyrazów twarzy jestem w stanie dorównać niektórym żwawym emerytkom - ale już za 10 lat będziemy rozmawiać inaczej.
Stretching jest w głowie. Więc musisz ten durny łeb przekonać, że opłaca Ci się rozciągać. Nie odwlekaj tego. Zacznij pomału, przykładając się do detali technicznych. Po to tyle gadam na filmiku, byś nie trenowała źle. Słuchaj się, jak nie mnie, to kogoś mądrzejszego. Nic na siłę, ale wszystko z determinacją.
Zielona: Zacznij od trzymania 20 sekund każdej pozycji. Nie spiesz się, oddychaj. Masz mieć odczucie, że wciągasz kręgosłup w głąb ciała. Dysz, dychaj, tylko nie zdychaj.
Pomarańczowa: Niczego nie przyspieszaj - Twoim głównym problemem będzie brak cierpliwości do własnego ciała. Jeżeli wkurzają Cię własne ograniczenia - rób sobie zdjęcia co jakiś czas. Efekty zobaczysz po miesiącu rozciągania. 30 sekund pozycji będzie bardzo optymalne.
Czerwona: 40s -do minuty, ale nie zmuszaj się do trzymania tak każdej pozycji. Wybierz mało wygodne i skróć czas do 30s. Pracuj nad głową - myśl "przyjemne" myśli. Staraj się wizualizować jak Twoje ciało się rozciąga. Wyobrażaj sobie gumę, która powoli staje się dłuższa. Oddychaj.
A to najnowsze popisy na rurze. Gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości, czy od podnoszenia ciężarów urosną Ci mięśnie.
Absolutna większość społeczeństwa patrzy na swojego "macieja", "oponkę" czy "cholerny zwał tłuszczu" i próbuje choć raz w życiu ogarnąć, jak szybko i bezboleśnie się sadła pozbyć.
Zanim więc tkniemy temat kijkiem, zauważmy, że typów "zbędnego" brzuszka jest kilka... (jeżeli masz to w poważaniu głębokim, możesz skipnąć do najnowszego, gorącego video w szpilkach na rurze)
Jeżeli należysz do wąskiego grona odbiorców nie rozumiejących tematu, zapraszam do obejrzenia filmiku na końcu notki. Jeżeli natomiast bezskutecznie walczysz z tym co w okolicach pępka wizualnie Ci przeszkadza, oto streszczenie artykułu z: DailyMail
1. Zimowa oponka.
Przykro mi* *wcale nie, ale nie ma innych winnych jak Ty. Siedzisz za dużo, jesz zbyt wiele&pusto. Zauważysz różnicę po dwóch tygodniach stosując się do absolutnych podstaw:
- ogranicz alkohol
- zrezygnuj z przekąsek, nawet tych "dietetycznych"
- zostaw przetworzone żarcie gotowe w 5 minut - spędź 30 minut w kuchni by wykombinować coś zdrowego - internety pełne są przepisów odpornych na anty-kucharskie-umiejętności-przypalania-wody
- rusz dupę - nie musisz od razu wybierać ćwiczeń, które upodlą Cię i zeszmacą radośnie - chyba, że chcesz.
- nie nagradzaj się żarciem, chyba, że jesteś psem.
2. Brzuszek prawniczy.
Jesteś rybką, a stres jest Twoim codziennym pokarmem. Miotasz się, miotasz, a koniec końców i tak poddajesz. Twój brzuch nie przypomina galarety, gdzie tam, może być nawet całkiem twardy w dotyku. Tym gorzej dopiąć Ci spodnie. Oprócz pozornie bezużytecznej porady "przestań się tyle denerwować"* *to, że to naprawdę jest TWÓJ wybór, ciągle muszę sobie przypominać. Oddychanie takie trudne., i trudnych do zastosowania "nie musisz być najlepszy, nie musisz być doskonała", spróbuj tego:
- kawa to nie zamiennik posiłku,
- jeden śmieciowy posiłek to nie zastępstwo dla trzech zdrowych,
- hormon leptyny jest Twoim przyjacielem - chcesz go wydzielać by lepiej kontrolować apetyt i regulować swój metabolizm, dlatego do jasnej stokrotki - ŚPIJ 8h. Doba jest tak samo krótka dla wszystkich na tym świecie.
- nie pobudzaj się słodyczami ani energetykami - dają kopa, ale również Twojemu brzuchowi. Kiedy jesteś zmęczona - zdrzemnij się, zamiast szukać energii w kaloriach.
- ćwiczenia nastawione na szybkie spalanie nie są dla Ciebie, masz wystarczająco wysoki poziom kortyzolu w sobie. Praca na ciężarach, joga i długie spacery - to jest Twoje lekarstwo na wystający brzuszek.
- pij melisę oraz rumianek, ucz się długich oddechów i wydechów, daj sobie szansę - zamiast wkurwiać się ciągle na siebie.
3. Mały kangur.
Trenujesz regularnie, zdrowo się odżywiasz, wysypiasz, a i tak ciągle Ci coś tam wisi zbędnego? Przestań zaciskać zęby i napierdalać brzuszki. Mam coś lepszego:
- rozluźniaj odcinek lędźwiowo-biodrowy (patrz dzisiejszy filmik!), bo bardzo możliwe, że od tych miliona brzuszków przeciążyłaś dolny odcinek pleców i dlatego brzuch Ci "odstaje"
- sprawdź, czy Twoja dieta ma wystarczającą ilość błonnika w sobie - zaparcia i wzdęcia sprawiają, że wyglądasz na grubszą niż jesteś
- zamień brzuszki na deseczki (plank'i)
- pijesz więcej wody i lubisz zielone warzywa. Przynajmniej od dzisiaj - lubisz.
- trenuj z kettlami metodą HardStyle - masz jakieś 100 filmików w dziale WORKOUTS do wyboru, lub program PowerWorkout Premium.
4. Brzuszek_młodych_mam* *czyli nie podejmuję ryzyka obrażenia twórców kolejnych płatników ZUSowskich
Po ciąży macica zmienia trochę swoje położenie, a do tego jest cięższa niż przed ciążą. O ile wszystkie te zdjęcia młodych mam z sześciopakami mogą być inspirujące, o tyle proces pozbycia się brzuszka nie jest standardową procedurą:
- interesują Cię ćwiczenia oddziaływające na mięśnie dna miednicy
- we wzmocnieniu rozluźnionych mięśni podbrzusza pomocne będą np. odwrócone brzuszki (podnoszenie pupy a nie barków)
- nie spiesz się - odczekaj minimum 3 miesiące po porodzie, nim zajmiesz się regularnymi ćwiczeniami
- łykaj tran oraz inne rybie oleje - pomoże to Twoim hormonom na szybsze spalanie tłuszczów
- zorganizuj sobie przekąski w postaci "dobrych tłuszczów": orzechy czy oliwki,
- omijaj przysiady, pomijaj wykroki
- śpij kiedy możesz (wiem, wiem, wiem) - korzystaj z rolet nie przepuszczających światła
- rozciągaj się! poszukaj stretchingów w dziale WORKOUTS.
5. Bojler tudzież Worek na kartofle.
Pamiętasz moje zdjęcia "przed" i "po"? Dość łatwo je znaleźć. Brzuszek, który pamiętasz z pierwszego zdjęcia to typowy przykład wzdęcia bez pierdzenia. Problemy z trawieniem może mieć każdy - nietolerancja pewnych pokarmów objawia się czasami jedynie napuchniętym nagle brzuchem. Jeżeli masz tak, że rano Twój brzuch jest płaski a im później tym więcej go jest - żarcie jest Twoim zmartwieniem. Na szczęście nie chodzi o jakieś top diety - bardziej o znalezienie produktów, z którymi sobie Twój organizm nie umie poradzić.
Co może Ci nie służyć? Cała masa rzeczy:
- pszenica i gluten (chleb, makaron, ciasta, pizza, ciasta i zboża), alkohol, drożdże (babeczki, piwo i wypieki) i przetworzony nabiał (sery, mleko, masło) idą wpizdu. Wyeliminuj na dwa tygodnie i zaobserwuj swoje ciało.
- nocne wietrzenie lodówki również odchodzi w przeszłość.
- śniadanie jest największym posiłkiem, gdyż do godziny po przebudzeniu organizm najlepiej radzi sobie z trawieniem.
- żujemy żywność, a nie ją pochłaniamy.
- badamy jelita - czasem potrzebujemy suplementów probiotycznych i prebiotycznych, by odbudować dobrą florę bakteryjną.
- oddychamy metodą Power Breathing nie tylko gdy trenujemy. Oddychanie przeponą będzie przynosiło świetne efekty nie tylko wydolnościowo - sprawnościowe.
Dzisiejszy trening - operator gdzieś uciekł, więc Angela nie ma głowy przez całą połowę. Hope U don't mind.
Czas: 35 minut
Ćwiczenia:
1. Rozgrzewka: 2 rundy po 40 pajacyków, szerokich przysiadów z głębokim wdechem, po 5 głębokich wykroków z tylną nogą prostą i wiatrakiem na obie strony.
2. Rozciąganie odcinka bioder i czworogłowych uda, rozciąganie w oparciu o kanapę
3. Skłon w przód stojąc, skłon z lekkim bujaniem
4. Skłon w przód siedząc, skłon na nogach rozłożonych szeroko
5. Wykrok z dociągnięciem, wejście do szpagatu poprzecznego
Rozpiska
Jeżeli nigdy nie lubiłaś rozciągania - witaj w klubie Sztywnych Człowieków!
Z początku będzie to doświadczenie bardzo żenujące, jednakże pamiętaj, że każdy od czegoś musi zacząć. Rozciągam się od roku dość systematycznie, bardzo instynktownie i w oparciu o wszystkie moje lęki dotyczące pleców i przepuklin. Nigdzie mi się nie spieszy, nie mam naturalnych uwarunkowań gdyż nie rozciągałam się w dzieciństwie, a już na pewno nie mam kompleksów, że przez pierwsze 10 minut wyglądam równie pociesznie jak żółwik na plecach. Za pomocą stękania, dyszenia i niewyjściowych wyrazów twarzy jestem w stanie dorównać niektórym żwawym emerytkom - ale już za 10 lat będziemy rozmawiać inaczej.
Stretching jest w głowie. Więc musisz ten durny łeb przekonać, że opłaca Ci się rozciągać. Nie odwlekaj tego. Zacznij pomału, przykładając się do detali technicznych. Po to tyle gadam na filmiku, byś nie trenowała źle. Słuchaj się, jak nie mnie, to kogoś mądrzejszego. Nic na siłę, ale wszystko z determinacją.
Zielona: Zacznij od trzymania 20 sekund każdej pozycji. Nie spiesz się, oddychaj. Masz mieć odczucie, że wciągasz kręgosłup w głąb ciała. Dysz, dychaj, tylko nie zdychaj.
Pomarańczowa: Niczego nie przyspieszaj - Twoim głównym problemem będzie brak cierpliwości do własnego ciała. Jeżeli wkurzają Cię własne ograniczenia - rób sobie zdjęcia co jakiś czas. Efekty zobaczysz po miesiącu rozciągania. 30 sekund pozycji będzie bardzo optymalne.
Czerwona: 40s -do minuty, ale nie zmuszaj się do trzymania tak każdej pozycji. Wybierz mało wygodne i skróć czas do 30s. Pracuj nad głową - myśl "przyjemne" myśli. Staraj się wizualizować jak Twoje ciało się rozciąga. Wyobrażaj sobie gumę, która powoli staje się dłuższa. Oddychaj.
A to najnowsze popisy na rurze. Gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości, czy od podnoszenia ciężarów urosną Ci mięśnie.
a jak Twoim zdaniem napoje typu light, zero wpływają na nasze sylwetki?
OdpowiedzUsuńzbieram szczenę z podłogi!! pdance - nicceeeee :))
OdpowiedzUsuńJeeee... "Maciej" = brzuch. Napiętnowany od dziecka. Mamo? Tato? Dlaczego mi to zrobiliście? :-D :-D :-D
OdpowiedzUsuńSkomplementowałbym poślady, ale czy to wypada takiemu staremu człowiekowi jak ja? Nawet jeżeli kotki drą mu we płotki, a wapno we żyłach się lasuje na całego.
Zawsze to lepszy komentarz niż "ruchalbym" !
OdpowiedzUsuńTen ostatni przypadek to idealnie o mnie - rano płaski, milusi, sześciopak jak cacy a z biegiem dnia robi się z tego bęben piwosza. I nic tu nie zmienia fakt, że mam zajebiście silne mięśnie brzucha - bęben żyje swoim życiem jak odrębna istota
OdpowiedzUsuńNo nic, trzeba poeksperymentować z podanymi radami.
Co jeśli mam połączenie brzuszka prawniczego z workiem na kartofle? :D
OdpowiedzUsuń