Przejdź do głównej zawartości

Pot to Twój tłuszcz, który płacze.

Dzisiejszy PowerWorkout jest prosty jak budowa cepa. Jeżeli załapiesz „rytm”, nie kończ na przepisowej ilości serii. Ilość serii podanych poniżej to absolutne minimum. Maximum ustalasz sobie TY. Jedyne czego musisz się trzymać, to tempa minimalnych serii. Jeżeli po nich złapiesz oddech po 3 minutach leżenia plackiem (styl klasyczny, choć nie olimpijski), nie krępuj się by je powtórzyć. I pamiętaj: „Pot to Twój tłuszcz, który płacze”

.

Twoja „trucizna” na sobotę
Czas: do 15 min.
Ćwiczenia:
1. Flashdance
2. Flashdance once more
3. Żołnierz
4. Żołnierz na drugą nogę
5. Przysiad Sumo

Wyjaśnienie:
- widziałaś film „Flashdance”? To ćwiczenie to świetny odpowiednik szybkiej skakanki. Ale musisz robić je na maksa! TUPTAJ ILE WLEZIE!
- w żołnierzu noga którą wymachujesz – docelowo ma być jak najbardziej prosta. Sięgaj do niej przeciwną ręką – sprawisz, że będzie pracował Twój brzuch. I najważniejsze – idąc wykrokiem w tył – postaraj się.. NIE ŚCIEMNIAĆ. Jeżeli machasz prawą nóżką, to lewa będzie pracowała w kącie 90 stopni (pomiędzy udem a łydką).
- w przysiadzie Sumo pracuje wszystko od cycków w dół. Skręcaj tułów na stronę zewnętrzną, tyłek wypinaj do tyłu i broń boże niech Twoje kolana nie wychodzą poza linię palców stóp.

Twoja rozpiska:

Zielona: 2 serie: Flashdance 15 sekund, dwa razy; 10 powtórzeń Żołnierza na obie nogi i po 10 przysiadów Sumo na nogę (czyli razem 20 przysiadów) (5 sekund przerwy pomiędzy ćwiczeniami. 10 sekund przerwy pomiędzy seriami).

Pomarańczowa: 3 serie: Flashdance 20 sekund, dwa razy; 12 powtórzeń Żołnierza na obie nogi i 12 przysiadów Sumo na nogę (czyli razem 24 przysiady) (7 sekund przerwy pomiędzy ćwiczeniami. 10 sekund przerwy pomiędzy seriami),

Czerwona: Flashdance 27 sekund, dwa razy; maksymalna ilość powtórzeń Żołnierza w czasie 27 sekund (na obie nogi) i maksymalna ilość przysiadów Sumo w czasie 27 sekund.
Enjoy!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Największe błędy. O tym jak zostałam chujem-instruktorem.

Może trochę będę świnia, ale z drugiej strony mój wewnętrzny kettlo-nazizm mocno się wzdryga, gdy widzę co się dzieje w grupach podobno zaawansowanych. I tak, świnia, bo mówię na przykładzie własnego klubu. Zatem jadę po kolegach instruktorach, tym sposobem awansując już oficjalnie do miana Chamidła Roku 2019. Zdobycie uprawnień StrongFirst nie wymaga przynależności do Mafii Kettlowej ani tym bardziej Żelaznej Milicji. Możesz być technicznie kompetentny, możesz mieć poukładane w głowie i znać progresje jak kształt swej poduszki, a i tak jest ryzyko, że wpadniesz w pułapkę "byle jak, byle już z dupy było". Dlaczego? Dorośli ludzie często mają problem z uczeniem się. Chcą szybko już umieć i być "dobrym w". Nie chcą się męczyć "przedszkolem". Przecież są dojrzali i inteligentni. Deklarują przy tym, że rozumieją iż proces przyswajania nowych motorycznych umiejętności może wymagać czasu, pokory i dystansu do siebie. Taa.  Koledzy i koleżanki po fach...

Czy baby od kettli puchną wszerz?

Kettle w kraju rozwinęły się niczym strajki na wiosnę, ale... gdy przychodzi do mojego pisania na blogu, siadam i warczę tylko na monitor. Dalej BABY BOJĄ SIĘ CIĘŻARÓW i mają o tym ciulowe pojęcie. Widzę pewien wpływ tekstów reklamowych i tworzenia scenariuszy do video pogadankowych  (moją płodność widać na kanale YT:  Ange z kawą na rurze  szczególnie na playliście z Kawą) (jeżeli odpalicie te odcinki i mentalnie zamienicie słowo pole dance na kettlebell, macie pierdylion dobrego materiału!) (PIERDYLION!) na cele poprawy sytuacji świadomości kettlowej w Polsce. Naprawdę widzę, choć jestem małym kanałem informacyjnym bez poważniejszej liczby fanów... (tak, idź to zmień swoją subskybcją!) Poprzez falę mody na kettle, trening siłowy zmieszał się z fitnessem - produkując bardzo popularny system treningu crossfitowego, czyli mocny wpierdol i zahasanie. Tym sposobem powstał twór, który owszem, wzmacnia, pomaga spalić kalorie, a jednocześnie... znacząco zwiększa masę...

Golizna i kettlebell - czyli dlaczego trenujemy na boso?

W odmętach internetów można znaleźć kilka ciekawych artykułów poruszających zagadnienie treningu stopy w bardzo profesjonalny sposób. Z życia jednak wiem, że popularność ich nie sięga ułamka procenta polskich sióstr śpiewających kolędy, dlatego postanowiłam przybliżyć temat w sposób krótszy i grubszy od jamnika w sweterku. Mamy trening na Brazylijskie Pośladki, 6-Pak, Zestaw Dyskotekowy, Siłę Koksa, TurboSpalanie, Zwierzęcą Mobilność, czy Chińsko-Rosyjski Stretching. Mamy też Zdrowe Plecy, MDM bez dopłat, Skakanie Z Posikiwaniem, ŻygFit, Bieganie i Pedałowanie w Miejscu, i.... iiiiiiii odczepcie się, bo dobrze się bawię. *z treningiem stopy to się na jodze możesz spotkać, ale nie psuj mi flow Stopy to odpowiednik i zawieszenia i opon w aucie. Olanie tego temat prowadzi do zakodowania złych wzorców ruchowych, słabej postawy i, nieuchronnie, bólu w różnych częściach ciała. Nie widziałam jednak osobnego treningu na silne&niezależne stopy – choć może żyję w Ciemnogrodzie i zaję...