Przejdź do głównej zawartości

Nie chcę, nie mogę, nie umiem, nie dam rady.

Zapewne masz rację.

Nie nadajesz się.

Jesteś beznadziejna. Nie masz czasu, bo to i tamto. Za gorąco, za zimno. I tak Ci nie wyjdzie. Daj sobie spokój. Zacznij od jutra/od września/”jak tylko..”. Nie chce Ci się.

…skończyłaś jojczyć? Ekstra. Bo w sumie to muszę się pochwalić, a skoro Ty jesteś taka kiepska, to będziesz stanowić świetne tło pod mój sukces.

Pamiętasz ten wpis, a właściwie ostatnie zdjęcie?

No. Zaczęłam próbować pod koniec kwietnia. W połowie sierpnia po raz pierwszy staję na kettlu na jednej ręce. I co? I można? MOŻNA.



Pierwszy miesiąc upłynął na stawaniu na rękach przy ścianie – dwa razy w tygodniu po 10 prób. Drugi miesiąc, na stawaniu na rękach bez oparcia nóg – dwa razy w tygodniu po 7-10 prób. Trzeci, na próbach stawania na jednej ręce – raz w tygodniu po 5-7 prób na rękę.

„Łaał… ale po co?”

Bo tak to działa. Stawiasz sobie cel. Następnie ustalasz taktykę dojścia do celu. Później z uporem mianiaka realizujesz trening. Suma summarum, chwalisz się wynikami nawet jak nikt nie słucha.

NIE PRZELICZASZ „KIEDY” I CZY CI SIĘ TO OPŁACA.

Jeżeli zależy Ci na czymś, to dojdziesz do tego. Wysiłek = sukces. „Chcenie” nie wystarcza. Gapienie się, nie wystarcza. Myślenie o tym, nie wystarcza.

Cel to nie tylko kaloryfer na brzuchu, 5kg, czy brak cellulitu. Cel to kierunek Twojego rozwoju. A najgorszym Twoim rywalem jesteś TY.

Wiele osób niczego nie osiągnie – bo sobie odpuści. Wytrwałość jest tylko wtedy trudna, gdy Ci nie zależy. Bo jeżeli zależy, to „żeby skały srały”, a zrobisz to. Bądź tym jednym procentem ludzkości, który jest wyjątkowy. Który potrafi.

DĄŻ DO REALIZACJI SWOJEGO CELU.
..a ja poszukam swojego nowego.

Nic jeszcze dzisiaj ze sobą nie robiłaś? Porób to:

I niech twoje stopy nie dotykają ziemi!

Komentarze

  1. Hej :)
    Uwielbiam czytać twoje wpisy, jesteś naprawdę niesamowita :) gratuluje osiągnięcia celu. Też mam cel i dąże do niego. Raz lepiej, raz gorzej, ale do przodu :) Dajesz niezłą motywację i kopa :)
    Dzięki

    OdpowiedzUsuń
  2. ~Łukasz Suszek13 grudnia 2013 00:49

    SIŁA ! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Czy honorują Państwo karty Benefit?

Średnio kilka razy w miesiącu dostaję telefon z takim pytaniem. Przez pierwsze dwa lata odpowiadałam grzecznie, że "nie, nie honorujemy, ale pierwsze zajęcia oferujemy gratis i mamy świetną ofertę na...". Za każdym razem jednak dostawałam lekko arogancką i znudzoną odpowiedź "a to dziękuję", by nie powiedzieć, że drzwi jebiemnietoizmu waliły mnie w twarz . Przez drugi rok działalności mojego klubu IRON CHURCH , który kosztował i wciąż kosztuje mnie masę zdrowia, nerwów i pieniędzy* *czyli zupełnie jak mój kot , wdawałam się w polemikę typu "nie, nie *honorujemy*, gdyż nasi Instruktorzy PŁACĄ ciężkie pieniądze za oferowaną u nas wiedzę, zatem muszą je zarabiać". Zauważyłam jednak, że spotyka się to z kompletnym brakiem zrozumienia* *seriously, I'm shocked , jak gdybym po chamsku ODMAWIAŁA przyjęcia pieniędzy od firmy Benefit. Nie kwestionuję mojego chamstwa. Po co miałabym się niby tyle uśmiechać i ryzykować pomarszczeniem ryjka na późną starość w w...

Największe błędy. O tym jak zostałam chujem-instruktorem.

Może trochę będę świnia, ale z drugiej strony mój wewnętrzny kettlo-nazizm mocno się wzdryga, gdy widzę co się dzieje w grupach podobno zaawansowanych. I tak, świnia, bo mówię na przykładzie własnego klubu. Zatem jadę po kolegach instruktorach, tym sposobem awansując już oficjalnie do miana Chamidła Roku 2019. Zdobycie uprawnień StrongFirst nie wymaga przynależności do Mafii Kettlowej ani tym bardziej Żelaznej Milicji. Możesz być technicznie kompetentny, możesz mieć poukładane w głowie i znać progresje jak kształt swej poduszki, a i tak jest ryzyko, że wpadniesz w pułapkę "byle jak, byle już z dupy było". Dlaczego? Dorośli ludzie często mają problem z uczeniem się. Chcą szybko już umieć i być "dobrym w". Nie chcą się męczyć "przedszkolem". Przecież są dojrzali i inteligentni. Deklarują przy tym, że rozumieją iż proces przyswajania nowych motorycznych umiejętności może wymagać czasu, pokory i dystansu do siebie. Taa.  Koledzy i koleżanki po fach...

Kettle leczą - ale czy wszystko? Depresja w zawodzie Instruktora

Nie było mnie tak dawno, że zdążyłam zapomnieć loginu do konta (gdyby ktoś był bardzo ciekaw, to brzmi nie.zadawaj.głupich.pytań@gmail.com; poważnie) . Głównie dlatego, że obiecałam sobie nie obciążać bloga swoim utyskiwaniem na ludzi/świat/przypadki losu, i pisać jedynie w klimacie stad-up'a o rzeczach ważnych i pouczających (ewentualnie o pierogach) . No i tym sposobem milion lat później, w odległej galaktyce... Wszystko zaczęło się od przygotowań do mojej prelekcji na pewnej konferencji - a dokładnie, na składaniu materiałów do tematu "Top 10 błędów osób zaczynających utrzymywać się ze sportu". Nawiasem mówiąc, wyszło mi jakieś 2h monologu, więc czekam aż Marvel Studio złoży mi propozycję... no nieważne. Jeden z podpunktów dość spektakularnie zajął moją głowę, a że klimat z pogranicza wstydliwych jak grzybica stóp - oczywiście, że się trochę nad nim rozwiodę, bo jestem Angela. Errata: Pomimo czarnego humoru, który nieustannie mi dopisuje, niektórzy mogą mieć p...