Przejdź do głównej zawartości

Grzeczne dziewczynki kończą z nadwagą.

Jest Czas Lenistwa, Czas Pogardy, i Czas Zapierdalania. Łącząc dwa pierwsze sięgnęłam po Cosmopolitan, ale będąc pełna wyrozumiałości nie powiem kto kupił ani po co.

Podobno od ciągłego uśmiechania się, człowiek szybciej głodnieje. I że przez bycie miły dla innych ludzi może tyć. Uwielbiam Cosmo. Doradziło mi, co mogę kupić na najbliższe urodziny dla BYLEKOGO, a co będzie usprawiedliwiało moje podróże do Empiku w celach pogapienia się na okładki i dotykaniu papieru (różni ludzie, różne zboczenia). Przy czym pragnę nadmienić, że wzruszyła mnie pewna historia, już nie z Cosmo, ale w podobnym natężeniu intelektualnego wysiłku:

Mam ma imię Paulina, mam 16 lat, 54 kg i 168 cm wzrostu. Mój wskaźnik BMI jest niby ok, ale mam bardzo masywne uda (54cm) i duże biodra oraz ogromny brzuch. Do tej pory stosowałam dietę. najczęściej jadłam dziennie 500 kcal. Gdy wyszłam z tej diety stopniowo tyje. Żadne brzuszki itp. nie pomagają. Mój jadłospis m.in. (np dziś) wygląda tak 7.00 śniadanie - 2 kanapki z chlebem pełnoziarnistym z szynku sałatą, ogórkiem i masłem + herbata z łyżeczką cukru; 10.00 - II śniadanie - 2 małe pierożki z kapustą i grzybami plus 100 ml mleka; 13.00 obiad miska zupy warzywnej + 2 kromki chleba pełnoziarnistego; pewnie około 16 zjem jakąś sałatkę i pewnie coś jeszcze;( Po tej diecie nie mogę przestać tyć i jeść. To silniejsze ode mnie. Między posiłkami, a to czekoladka, a to paluszek, a to kawka z mlekiem i tak ciągle;( W tydzień przytyłam około 3 kg, masakra. Zamówiłam sobie rowerek stacjonarny, czy gdy będę jeździć około 30 min dziennie to schudnę? Czy przestanę tyć? Czy mój obwód w udzie się pomniejszy czy powiększy? Co i w jakim czasie powinnam jest? PS. Mam tendencje do tycia, u mnie w rodzinie wszyscy ze strony mamy są grubi.. Ja nie chce ( Pomocy!

NO NAPRAWDĘ.

Ile znacie kobiet z powyższego opisu? No ile? Tych co myślą, że jak będą pościć trzy dni z rzędu dwa razy w tygodniu, to dostaną zaproszenie na pokaz bielizny Victoria's Secret? Albo chociażby okładkę CKMu?

CZYTAJĄC co ta dziewczyna je, już zgłodniałam. I zaczynam myśleć, że mój wąż którego karmię ostatnio częściej i obficiej (Idzie zima - jak to na Północy mawiają), to taka forma diety obronnej.

Wąż przemawia głosem węża, by mi nie przyszło na myśl, żeby schudnąć. I zdecydowanie jest to ten biblijny wąż.

Będąc w absolutnej zgodzie z własnym wężem wiem, że jeśli zacznę sobie odmawiać tej krówki, skończę całe opakowanie. Bo wąż nie lubi oszustwa i zemścić potrafi się zdradliwie. Potem oczywiście trawi to STADO krówek przez dwa dni i nawet herbaty nie chce słodzić, tak mu jest żygliwie.

Dlatego nie odpowiadam na pytania o moją dietę. Pytać mnie co jem mija się z celem. Jem wszystko oprócz owoców morza, golonki i tego co pełza. Staram się jeść wszystko co samo urosło, z ewidentną wiarą w to, że gdzieś w ciepłych krajach Nutelle zbierają w słoiki z krzaków.

Anyway, jeżeli drogi mężczyzno szukasz prezentu dla jakowejś białogłowej, myślę że spokojnie możesz zrezygnować z pudełka czekoladek i kupić jej książkę. (Może niekoniecznie "tę" książkę, ale jakąś książkę. Słyszałam że "Pięćdziesiąt odcieni" jest całkiem sadomasowciągająca.) Kiedy więc koleżanka poprosić Cię o "fajną dietę", daj jej książkę i powiedz, tak na wszelki wypadek, że tego się nie je.

Komentarze

  1. Brzuch mnie rozbolał ze śmiechu. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tym postem (wystarczy krótszy niż 3 dni), to akurat może być prawda. Sporo takich metod teraz wypływa - Eat Stop Eat, Leangains i jeszcze jakieś tam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ~ZmobilizowanaTwoimiPostami18 listopada 2012 23:13

    hej, chcialam zapytac czy moglabys mi napisac ile trzeba robic serii i powtorzen cwiczen z tego (http://www.youtube.com/watch?v=GRd_sMUYEBI ) filmiku. Jest to Twoj filmik jednak nie znalazlam nigdzie zadnych wskazowek co do niego a bardzo mi na tym zalezy :) ( tak tak te komentarze na YT to ode mnie :> ) Bylabym bardzo wdzieczna.

    OdpowiedzUsuń
  4. juz sobie wynalazlam u Ciebie inne cwiczenia na brzuch i pupe ;) tylko mi teraz powiedz jak mam pojsc spac kiedy o 23 nakrecilam sie na Twoje cwiczenia i musialam je zrobic ( skutek jest taki ze jestem mega zadowolona i zmeczona ale nie w takim sensie zeby pojsc sapc tylko wrecz przeciwnie ;D ) ? Pozdrawiam i dziekuje, bede zagladac codziennie zeby sie motywowac jeszcze bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szklanka mleka..? :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Czy honorują Państwo karty Benefit?

Średnio kilka razy w miesiącu dostaję telefon z takim pytaniem. Przez pierwsze dwa lata odpowiadałam grzecznie, że "nie, nie honorujemy, ale pierwsze zajęcia oferujemy gratis i mamy świetną ofertę na...". Za każdym razem jednak dostawałam lekko arogancką i znudzoną odpowiedź "a to dziękuję", by nie powiedzieć, że drzwi jebiemnietoizmu waliły mnie w twarz . Przez drugi rok działalności mojego klubu IRON CHURCH , który kosztował i wciąż kosztuje mnie masę zdrowia, nerwów i pieniędzy* *czyli zupełnie jak mój kot , wdawałam się w polemikę typu "nie, nie *honorujemy*, gdyż nasi Instruktorzy PŁACĄ ciężkie pieniądze za oferowaną u nas wiedzę, zatem muszą je zarabiać". Zauważyłam jednak, że spotyka się to z kompletnym brakiem zrozumienia* *seriously, I'm shocked , jak gdybym po chamsku ODMAWIAŁA przyjęcia pieniędzy od firmy Benefit. Nie kwestionuję mojego chamstwa. Po co miałabym się niby tyle uśmiechać i ryzykować pomarszczeniem ryjka na późną starość w w

Jesteś brzydka, gruba i głupia?

Ćwicz z kettlami, a nie będziesz gruba! [wyimaginowane werble] Tak tak, ten żart mi się nigdy nie znudzi. Ale. Porozmawiajmy sobie o CELACH i REZULTATACH . Mój nowy challenge dotyczy podciągania się na drążku - zarówno w podchwycie jak i nachwycie. Chwilę walczyłam ze sobą, czy szpagat nie byłby bardziej szpanerski, ale.. nie ma różnicy dla mojego ego czy urośnie jeszcze bardziej. Na tym etapie praktykowania jebiemnietoizmu pewne rzeczy tracą na znaczeniu. Chociaż ostatnio przeczytana sentencja "Nie mam problemu ze swoim ciałem. Dopóki ktoś na nie nie patrzy." spłynęła na mnie niczym bliss. Przecież wszystko rozchodzi się o tych INNYCH ludzi. Możesz sobie wmawiać, że na jednoosobowej stacji kosmicznej komunikującej się z resztą świata raz na tydzień, codziennie wkładałabyś photoshopa na twarz, rezygnowała z czekoladowego budyniu, goliła nogi, malowała paznokcie czy kremowała swoje przeszczepy. Bitch, please. Skoro więc dążymy do własnych celów by "inni widzieli",

Kettle to nie fitness. Kettle to duma.

Sezon ogórkowy na blogu to problem remontu sali. Nowej. Zajebistej. Sali Centrum KB. Sali, która jest tak wypasiona, że musi mieć własną nazwę. Prawdopodobne jest również, iż przez pierwszy tydzień nie będzie można ludzi z stamtąd wygonić. Tym bardziej za skórę wchodzą mi pytania o moje bieganie. Jako iż więc w końcu presja społeczna mnie wypchnęła do lasu w sobotni wczesny poranek, opiszę tę przygodę. Jutro, kiedy ból mięśni nie pozwoli mi na cenzurę w żadnym znanym mi języku, może być prowokacyjnie notkę pisać. Żeby nie było iż pizda skończona ze mnie, mężnie zgodziłam się na 10km mojego pierwszego w życiu biegu . Prawdę mówiąc miałam spore nadzieje i szanse na to, że po 3cim kilometrze będę nieść Julkę na plecach z powrotem do bazy, gdyż biegła z nami z rozwaloną kostką. W podejrzanie dobrym humorze pozostałe Spartanki oznajmiły, iż właściwie to one tych lasów nie znają , ale co tam! BIEGNIEMY! sooo chicken like! 6 minut na kilometr, czyli bardzo kurze tempo, nie jest w stanie zmę