Jeżeli ktoś by mnie szukał dzisiaj na sali, to informuję, że po wczorajszym treningu z dziewczynami, tak jakby.. NIE MOGĘ SIĘ RUSZAĆ i dużo stękam. Rozumiem, że golenie najwidoczniej mają mięśnie, skoro czuję na nich zakwasy.
Ktoś mógłby zapytać i po co ci to? Po co trenować, skoro po treningu jesteś bardziej połamana niż przed? Po co się męczysz i spinasz? Wyglądasz dobrze, modelką nie jesteś, na zawodach nie startujesz, gołym dupskiem po dyskotekach nie świecisz. A więc o co ci chodzi? Czy ty coś masz z deklem, że jak normalny człowiek nie umiesz siedzieć przed kompem i popijać chrupki piwem?
Jasne, może niektórzy zajmujący się sportem ludzie po prostu "muszą". Może ich w przeciwnym razie roznosi. Może Cię zaskoczę, ale TO NIE JA.
JA lubię długo spać, dużo czytać, marnować czas na serialach sci-fi i zabijaniu smoków w Skyrimie. Mam ADHD żółwia. Od przeciętnego potwora ciasteczkowego różni mnie jednak coś zasadniczego.
Moja motywacja do treningu jest ta sama, z którą Ty sięgasz po ociekający serem kawałek pizzy.
Oczywiście, że o pizze łatwiej i dostępniej. I nie trzeba jej gonić. Ale gdy tylko się przeżresz z łakomstwa - odczuwasz ból i dyskomfort. Czy to jednak obrzydza Ci pizzę? Czy sprawia, że nie zamówisz jej więcej?
Jak zamierzasz się pukać w czoło, to weź coś cięższego. Nie jestem walniętą na punkcie ćwiczeń laską liczącą kalorie w szklance wody i propagującej BYCIE FIT. Czerpanie z życia nie ma jednak wymiaru jedynie konsumpcyjnego. Przestań patrzeć w reklamy i pożądać nowego auta czy zegarka. Przebiegnij dwa kilometry i zobacz, jak bardzo będziesz cieszyć się że żyjesz.
W dniu codziennym, goniąc za marzeniami które SĄ CI NARZUCONE, "wydając pieniądze których nie masz na rzeczy których nie potrzebujesz, by zaimponować ludziom których nie lubisz" po prostu stań i spróbuj czegoś innego.
NIE PO TO BY SCHUDNĄĆ, BY BYĆ TRENDY CZY DLATEGO ŻE INNI TAK ROBIĄ.
Zrób to dla siebie. Idź na trening. Poczuj wolność i szczęście.
Zakwasy to tylko stan umysłu!
Ktoś mógłby zapytać i po co ci to? Po co trenować, skoro po treningu jesteś bardziej połamana niż przed? Po co się męczysz i spinasz? Wyglądasz dobrze, modelką nie jesteś, na zawodach nie startujesz, gołym dupskiem po dyskotekach nie świecisz. A więc o co ci chodzi? Czy ty coś masz z deklem, że jak normalny człowiek nie umiesz siedzieć przed kompem i popijać chrupki piwem?
Jasne, może niektórzy zajmujący się sportem ludzie po prostu "muszą". Może ich w przeciwnym razie roznosi. Może Cię zaskoczę, ale TO NIE JA.
JA lubię długo spać, dużo czytać, marnować czas na serialach sci-fi i zabijaniu smoków w Skyrimie. Mam ADHD żółwia. Od przeciętnego potwora ciasteczkowego różni mnie jednak coś zasadniczego.
Moja motywacja do treningu jest ta sama, z którą Ty sięgasz po ociekający serem kawałek pizzy.
Oczywiście, że o pizze łatwiej i dostępniej. I nie trzeba jej gonić. Ale gdy tylko się przeżresz z łakomstwa - odczuwasz ból i dyskomfort. Czy to jednak obrzydza Ci pizzę? Czy sprawia, że nie zamówisz jej więcej?
Jak zamierzasz się pukać w czoło, to weź coś cięższego. Nie jestem walniętą na punkcie ćwiczeń laską liczącą kalorie w szklance wody i propagującej BYCIE FIT. Czerpanie z życia nie ma jednak wymiaru jedynie konsumpcyjnego. Przestań patrzeć w reklamy i pożądać nowego auta czy zegarka. Przebiegnij dwa kilometry i zobacz, jak bardzo będziesz cieszyć się że żyjesz.
W dniu codziennym, goniąc za marzeniami które SĄ CI NARZUCONE, "wydając pieniądze których nie masz na rzeczy których nie potrzebujesz, by zaimponować ludziom których nie lubisz" po prostu stań i spróbuj czegoś innego.
NIE PO TO BY SCHUDNĄĆ, BY BYĆ TRENDY CZY DLATEGO ŻE INNI TAK ROBIĄ.
Zrób to dla siebie. Idź na trening. Poczuj wolność i szczęście.
Zakwasy to tylko stan umysłu!
. . . dopiero co wrocilam z uczelni i najchetniej poszlabym spac :>
OdpowiedzUsuńAle duzo pracy przede mna wiec biore sie za cwiczenia zeby sie troche obudzic :)
Notka jak zwykle mega :D Masz gadane - i dobrze. ' Przebiegnij dwa kilometry i zobacz, jak bardzo będziesz cieszyć się że żyjesz.'- oj tak ! co prawda kondycyjnie srednio ( prawie wcale ) nie daje rady ale sila woli nadrabia, ale polgodzinne cwiczenia w pocie czola daja ten sam efekt ( nie mecza mniej ale przynajmniej da sie oddychac ;p ). Mysle, ze mozesz byc dumna ze swojej dzialalanosci tutaj - gdyby nie Ty pewnie nadal codziennie bym marudzila -> ' porobilabym cos ale nie wiem jak sie za to zabrac , jak poukladac te cwiczenia , serie , powtorzenia . . . eeech moze w weekend poszukam czegos ciekawego '. Teraz jak bym sie nic nie poruszala nic przez caly dzien to poszlabym spac z wyrzutami sumienia, ze jestem beznadziejnym leniem. Dziekuje za motywacje i pomoc !
Co dokładnie czytujesz z SF?
OdpowiedzUsuńBardziej przyszłość, wampiry, czy raczej fantasy?
Czy może SF jedynie oglądasz, a czytasz coś innego ?
Pozdrawiam :)
Przyszłość! Space-opera, wszystko post-apo, kocham utopie. Fantasy w stylu Martina i Abercrombiego. Odkąd dostałam Kindla, świat jest dużo fajniejszym miejscem.
OdpowiedzUsuń